Akcjonariusze LPP nie mają powodów do zadowolenia. Trwa zapoczątkowany w środę gwałtowny spadek kursu odzieżowej spółki, kiedy dołował nawet o ponad 10 proc. Ostatni miesiąc przyniósł 23 proc. spadku notowań właściciela marek Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Ostatnie 12 miesięcy przyniosło 36-proc. przecenę. Firma traci na spadku sprzedaży porównywalnej oraz presji na marże, co spowodowane jest dużą konkurencją na rynku, obniżaniem cen przez innych dużych graczy, wyprzedażami oraz umocnieniem dolara.
W środę analitycy ING Securities w najnowszym raporcie podtrzymali zalecenie „sprzedaj" dla LPP, obniżając cenę docelową do 5745 zł za akcję (takie zalecenie wydało większość brokerów w ostatnich miesiącach). Jednak dzisiaj Raiffeisen opublikował raport, w którym zaleca kupno akcji (wcześniej „trzymaj") i wycenia je na 6600 zł. Zdaniem analityków Raiffeisena nie ma powodów do tak głębokiej przeceny notowań spółki. "Chociaż LPP nie udowodniła jeszcze, że jest w stanie stawić czoła wyzwaniom na krajowym rynku, gdzie gusta klientów ewoluowały, a ruch w sklepach się zmniejszył, uważamy, że ostatni spadek kursu jest przesadzony" - napisano w raporcie.
W ocenie analityków spółka będzie w stanie w długim terminie ustabilizować wyniki operacyjne i wrócić do ścieżki dynamicznego wzrostu przychodów. Raiffeisen prognozuje, że LPP wypracuje w tym roku 401 mln zł zysku netto, 767 mln zł EBITDA przy przychodach na poziomie 5,09 mld zł. W 2016 r. zysk netto wzrośnie do 517 mln zł, EBITDA do 926 mln zł, a przychody do 5,81 mld zł.