Widać to po detalicznej sprzedaży porównywalnej, która w marcu spadła o 9,1 proc. Odzieżowej firmie udało się utrzymać 54,8-proc. marżę detaliczną.
– O słabej sprzedaży zadecydowało kilka czynników. Święta Wielkanocne wypadły w tym roku w marcu, a nie w kwietniu jak w 2015 r. U nas te trzy dni – sobota, niedziela i poniedziałek – stanowiły 16 proc. sprzedaży z marca 2015 r. Druga sprawa to zmiana polityki cenowej. W części kolekcji, głównie tej casualowej, ceny zostały „urealnione", tzn. zrezygnowaliśmy z agresywnych i zamkniętych w czasie promocji na rzecz niższych pierwszych cen, ale już bez prowadzenia dalszych ich obniżek. Celem obniżek cen jest plan dynamicznego rozwoju Bytomia, o czym poinformujemy niebawem – mówi prezes Michał Wójcik.
Zaznacza, że potrzeba czasu, aby klienci te zmiany zauważyli i przestali wyczekiwać okazji i promocji, które w 2015 r. były częste. – Potrzebujemy też czasu, aby nową strategię wypromować. Pierwszy miesiąc zmian jest zawsze bolesny, ale podjęliśmy decyzję z pełną świadomością. Nie wyciągałbym pochopnych wniosków po marcu. Liczymy, że w kwietniu i maju dynamika będzie się poprawiać – dodaje.
Zaznacza, że nie ma przesłanek, aby twierdzić, że strategiczna obniżka cen może być nietrafiona. – Publikując program opcyjny, wiedzieliśmy już, jakie będą wyniki w marcu, więc nie zmieniają one warunków programu. Kluczowe dla spółki jest to, aby wzrost sprzedaży porównywalnej w sieci detalicznej w całym roku wynosił powyżej 10 proc. i po trzech miesiącach zrealizowaliśmy ten cel. Łączne koszty w przeliczeniu na mkw. rosną wolniej niż przychody – zaznacza.
Jego zdaniem jakość kolekcji pomimo obniżenia cen nie ucierpi. – Będzie co najmniej tak dobra jak w poprzednich sezonach. W marcu słabo sprzedawały się kurtki wiosenne. Rok temu w tej części biznesu mocno je promowaliśmy, co przyspieszyło decyzje zakupowe, w tym roku tego agresywnego wsparcia komunikacyjnego i promocyjnego nie było – tłumaczy Wójcik.