Utrzymanie marż będzie trudne

Przemysław Lutkiewicz | Z wiceprezesem LPP rozmawia Maciej Rudke

Aktualizacja: 22.04.2016 07:28 Publikacja: 22.04.2016 06:00

Utrzymanie marż będzie trudne

Foto: Archiwum

W marcu LPP zwiększyło przychody o 10 proc., czyli poniżej tempa wzrostu powierzchni (14 proc.). Jak ocenia pan ten wynik?

Biorąc pod uwagę, że w porównaniu z ubiegłym rokiem w marcu zabrakło jednego weekendu handlowego z powodu Świąt Wielkanocnych, pod względem sprzedaży miesiąc ten był całkiem udany. Jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży zagranicznej, ale nadal mamy mały niedosyt, jeśli chodzi o rynek polski. W marcu i całym I kwartale sprzedaż porównywalna w Polsce była delikatnie ujemna.

Co jest powodem słabości polskiego rynku, który odpowiada za dwie trzecie przychodów grupy?

Nasze mniejsze marki, jak damskie Mohito i Sinsay, radzą sobie bardzo dobrze, całkiem nieźle wypadają też Cropp i House, w ostatnich miesiącach odnotowaliśmy tu dodatnią sprzedaż porównywalną. Nieco gorsze wyniki osiąga Reserved, nasza główna marka odpowiadająca za połowę przychodów grupy. W I kwartale Reserved zanotowało w Polsce zauważalne spadki sprzedaży porównywalnej. Diagnozujemy jednak, że problemem nie jest konkretny asortyment tej marki, ale raczej malejąca odwiedzalność sklepów w galeriach handlowych i przechodzenie klientów do sklepów internetowych. Za granicą sprzedaż porównywalna Reserved w walutach lokalnych była na wyraźnym plusie.

Niedawno z zasiadania w zarządzie LPP zrezygnował Piotr Dyka, odpowiedzialny za Reserved. Szykuje się rewolucja w tej marce?

Nie, chodzi raczej o ewolucję. Nieustannie pracujemy nad produktem i nad tym, aby kolekcja była jak najlepsza. Dużo pracy już za nami – poszerzyliśmy asortyment Reserved i od tegorocznego sezonu wiosna–lato mamy o połowę więcej modeli niż rok temu. Teraz celem jest dostosowanie oferty do poszczególnych lokalizacji: krajów, a nawet miast, w zależności od lokalnego popytu i gustów. Marką Reserved zajmuje się teraz prezes Marek Piechocki, nie zatrudniamy nowej osoby do zarządu. Nie planujemy też istotnych zamknięć sklepów Reserved w Polsce.

Kiedy będą widoczne efekty tych działań?

Szacujemy, że w II połowie roku. W całym 2016 r. liczymy na tempo wzrostu przychodów wyższe niż powierzchni handlowej, czyli dwucyfrowe. W I kwartale 17-proc. tempo wzrostu przychodów było zadowalające, ale mamy mały niedosyt.

W I kwartale marża brutto spółki spadła o 5,6 pkt proc., do 47 proc. Cel utrzymania marż w całym roku jest wciąż realny (Bloomberg zakłada spadek o 1 pkt)?

Tym razem, w przeciwieństwie do ubiegłego roku, decydujący wpływ na spadek marż ma umacniający się dolar, a nie silna konkurencja cen. Z naszych analiz wynika, że kolekcja sprzedawana w I kwartale tego roku została zakupiona po dolarze droższym o około 8 proc. Poziom wyprzedaży i przecen wcale nie był wyższy niż rok temu, a może nawet nieco niższy. Ambitnym celem było utrzymanie marż w I kwartale na poziomie podobnym do ubiegłorocznego. Założyliśmy, że nie będziemy zmieniać poziomu marż brutto w całym roku, wygląda jednak na to, że nie będzie to łatwe zadanie.

Co będzie decydujące w tym zakresie?

Głównie kurs dolara, a ten osłabł ostatnio do okolic 3,70–3,80 zł. Wpływ będzie miała też konkurencja i jej polityka cen. W zeszłym roku ceny obniżył mocno Inditex, w tym roku nasi najwięksi konkurenci nie wykonują takich ruchów, ceny pozostają na podobnym poziomie. Ale na razie nie widzimy możliwości podwyżek cen produktów i zrekompensowania sobie w ten sposób mocniejszego dolara.

W całym 2015 r. tzw. koszty SG&A w przeliczeniu na mkw. spadły o 15 proc., do 234 zł. Uda się je utrzymać na tym poziomie w tym roku?

Rekordowo niskie koszty na mkw. z 2015 r. nie powtórzą się w tym roku. Wpływają na to oczekiwania płacowe w całym regionie, w związku z tym koszty SG&A na mkw. wzrosną o kilka procent w całym roku. Jeśli chodzi o koszty marketingowe, to powinny być podobne do ubiegłorocznych. Nie spodziewamy się też zdarzeń jednorazowych, które mogłyby zawyżać lub zaniżać wyniki.

Jak idzie na Wschodzie?

Jesteśmy zadowoleni z wyników w Rosji, gdzie sprzedaż porównywalna w walucie lokalnej jest dwucyfrowa. Pomaga nam stabilizacja kursu rubla i niskie koszty, dzięki czemu rentowność jest nadal wysoka, mimo że nieznacznie spadła z powodu marż. Powierzchnia handlowa w tym kraju zwiększy się zgodnie z planem o 10 proc. Na razie nie planujemy przyspieszenia rozwoju w Rosji. Na Ukrainie będziemy się rozwijać powoli, otworzymy pojedyncze sklepy. Głównym problemem jest tu ryzyko walutowe. Pod względem sprzedaży i kosztów I kwartał oceniam jako bardzo dobry.

Po nieudanym podejściu do debiutu na GPW rok temu na sprzedaż wystawiony jest Etos, właściciel marki Diverse. Czy LPP jest zainteresowane tą firmą?

Nie. Po pierwsze, Diverse to brand bardzo podobny do Croppa i House'a, więc pewnie posiadanie trzeciej takiej marki nie byłoby najlepszym pomysłem. Po drugie, nie jesteśmy zwolennikami akwizycji jako sposobu na rozwój, wiąże się to z szeregiem ryzyk. Wolimy rosnąć organicznie.

W tym roku powierzchnia netto grupy ma się zwiększyć o 11–13 proc. Co z kolejnymi latami?

Podtrzymujemy cel na ten rok. W kolejnych latach będziemy rosnąć w podobnym tempie, chociaż uzależniamy to od wskaźnika sprzedaży porównywalnej. Założyliśmy, że przy poziomie dodatnim możemy się rozwijać szybciej. Ujemna dynamika wskaźnika będzie oznaczać konieczność spowolnienia rozwoju.

W Polsce grupa miała na koniec roku 986 sklepów o łącznej powierzchni 465 tys. mkw. (55 proc. całości). To już koniec rozwoju w naszym kraju?

Zbliżamy się do tego momentu. W tym roku powierzchnia w Polsce urośnie o 5–6 proc., w kolejnych latach pewnie zdecydowanie poniżej tego poziomu. Nie widzimy już miejsca na otwieranie więcej niż po dwa–trzy sklepy Reserved, Cropp, House, Mohito. Jedynie Sinsay i Tallinder, nasze dwie najmłodsze marki, będą rosły szybciej.

Jak idzie w Niemczech?

Jesteśmy umiarkowanie zadowoleni ze sprzedaży na mkw. Dynamika sprzedaży porównywalnej oscyluje wokół zera. Problemem jest niezadowalająca odwiedzalność sklepów, co wynika z wciąż niewielkiej rozpoznawalności marki Reserved w tym kraju. Obecnie mamy tam 13 sklepów, aby stały się rentowne, każdy z nich musi zwiększyć sprzedaż o około 30 proc. Zakładamy, że może to zająć dwa–trzy lata. Do końca 2017 r. zamierzamy rozbudować sieć do 20 sklepów, potem zdecydujemy co dalej. Jeśli wyniki będą zadowalające, będziemy planować kolejne otwarcia w Niemczech.

Trudno o zwyżki, wycena już wysoka

Przez trzy miesiące kurs akcji LPP urósł o 16 proc., do 6150 zł, ale z najnowszych rekomendacji wynika, że to zdaniem analityków za wysoki poziom (średnia cena docelowa z kwietniowych raportów to 4635 zł, przedział 4000–5000 zł, większość zaleceń „sprzedaj"). Konsensus Bloomberga zakłada, że w tym roku zysk netto urośnie o 23 proc., do 431 mln zł, zaś EBITDA o 10 proc., do 798 mln zł. Przy tych prognozach i obecnym kursie tegoroczny C/Z sięga 26,1, natomiast EV/EBITDA 14,9. MR

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta