Dzisiaj po południu akcje LPP tanieją o 3,8 proc., do 5581 zł (to druga najmocniej przeceniona firma z WIG20, po KGHM). Kurs oddał już w całości wypracowany w poniedziałek wzrost (o 3,8 proc., do 5845 zł), kiedy spółka opublikowała wyniki miesięcznej sprzedaży, które wreszcie okazały się dobre.
W kwietniu LPP wypracowało 472 mln zł skonsolidowanych przychodów, czyli o 23 proc. więcej niż rok temu. To solidny, wzrost, wyraźnie powyżej tempa wzrostu powierzchni handlowej (+14 proc., do 855 tys. mkw.), co świadczy o wyraźnej poprawie sprzedaży porównywalnej.
Jednak problemem wciąż są spadające marże brutto. W kwietniu skurczyły się o 5 pkt proc. wobec ubiegłego roku, do 51 proc. Oznacza to, że spora część wzrostu przychodów została skonsumowana przez topniejące marże i w efekcie zysk brutto na sprzedaży wzrósł „tylko" o 12 proc., do 241 mln zł. Zdaniem zarządu LPP w tym roku trudno będzie utrzymać marże.
Zdaniem Marcina Stebakowa, dyrektora działu analiz w DM BPS, informacja jest po części pozytywna, gdyż wzrost sprzedaży jest wyższy niż powierzchni. - Tym samym efektywność kwietniowej sprzedaży poprawiła się o 8 proc. r/r, do 552 zł/mkw. Jednakże w dalszym ciągu sprzedaż realizowana jest na znacząco niższej marży niż rok wcześniej – podkreśla Stebakow.
Sobiesław Kozłowski, analityk Raiffeisen Brokers, podkreśla, że słaba tegoroczna marcowa sprzedaż była obarczona statystycznymi zaburzeniami porównywalności poprzez ruchome święta oraz niską temperaturą w kwietniu 2015 r. Zdrową sprzedaż powinien pokazać maj. - Nieco niepokoi historycznie niska marża brutto ze sprzedaży, która obrazuje konkurowanie ceną przez grupę LPP, choć aktualnie priorytetem jest wyższa dynamika sprzedaży niż przyrost powierzchni ze sprzedaży – dodaje Kozłowski.