Kerdos na koniec 2015 r. miał 164,8 mln zł straty netto, przy przychodach rzędu 112,3 mln zł. Spółka nie ma pieniędzy na wykup obligacji o wartości około 30 mln zł. – Te pieniądze powinny być w spółce. Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury, która winna zbadać, w jaki sposób tak duża suma wyparowała z konta spółki – mówi Romuald Kalyciok, prezes Kerdosu. – Problemy z płynnością to dla mnie chleb powszedni – przekonuje Nowakowska, która w czwartek prezentowała plan restrukturyzacji Kerdosu. Kierowany przez nią zespół ma już na koncie kilka sukcesów restrukturyzacyjnych. Jednym z nich jest przypadek notowanej na warszawskiej giełdzie spółki Miraculum, którą Nowakowska wzięła pod swoje skrzydła w sytuacji katastrofalnej – w 2009 r. podmiot funkcjonujący jeszcze pod nazwą Grupa Kolastyna miał 50 mln zł zobowiązań przy przychodach rzędu 12 mln zł. Konieczna była wyprzedaż majątku spółki i natychmiastowe wdrożenie działań naprawczych. Dzisiaj Miraculum wraca do łask inwestorów, ponieważ systematycznie poprawia wyniki i spłaca zadłużenie. Romuald Kalyciok, który zaprosił Nowakowską do współpracy, liczy, że ten sam manewr uda się powtórzyć w Kerdosie. Zadeklarował, że wesprze finansowo należące do Kerdosu drogerie Dayli – sieć liczy obecnie 75 sklepów, na koniec 2016 r. ma ich być 100 – aby te mogła prowadzić bieżącą działalność. – Na pewno czeka nas sporo pracy. Struktura Kerdosu jest rozbudowana i skomplikowana. Jedną z pierwszych czynności będzie uproszczenie organizmu, jakim jest Kerdos – twierdzi Nowakowska. W jej ocenie dotychczasowy model biznesowy Dayli był niewłaściwy, ponieważ nastawiony był na „kopiowanie" tego, co robi konkurencja, np. Rossmann. – Musimy wypracować taki model, dzięki któremu drogerie Dayli będą bardziej konkurencyjne – tłumaczy Nowakowska. A co z luksemburskimi drogeriami Meng, w których Kerdos ma blisko 50 proc. udziałów. – Niewykluczone, że sprzedamy udziały Menga. Spotykamy się z dużym zainteresowaniem ze strony potencjalnych inwestorów – komentuje Kalyciok.
W środę sąd na wniosek wierzycieli otworzył postępowanie sanacyjne wobec Kerdosu oraz ustanowił zarządcę w postaci PMR Restrukturyzacje. - Dzięki temu, że sąd otworzył postępowanie sanacyjne, dostaliśmy jako zespół czas na rozpoczęcie restrukturyzacji i wypracowanie rozwiązań i propozycji dla wierzycieli, aby nie stracili środków, zaangażowanych w spółkę. Dotyczy to wszystkich grup wierzycieli i interesariuszy: dostawców, banków finansujących, obligatariuszy, akcjonariuszy, pracowników, itd. Upadłość likwidacyjna zamykałaby wiele dróg i możliwości do podpisania układu z wierzycielami - kończy Nowakowska.