W maju Vistula zwiększyła przychody o 15,6 proc., do 55 mln zł. Był to kolejny udany miesiąc grupy, która od początku roku zwiększyła obroty o prawie 16 proc., do 220 mln zł. To szybciej niż przybywa powierzchni handlowej (urosła o 7,3 proc., do 28,3 tys. mkw.), co wskazuje na wyraźny wzrost sprzedaży porównywalnej.
Marże nieznacznie niższe
– Jesteśmy zadowoleni z maja, cieszy także to, że osiągnęliśmy dużą stabilność i powtarzalność sprzedaży w ostatnich miesiącach – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli. Biznes odzieżowy zwiększył w maju sprzedaż detaliczną o 17,5 proc. (od początku roku o 19,5 proc.), zaś jubilerski o 14 proc. (od początku roku o 18,8 proc.).
– Segment odzieży męskiej poradził sobie jeszcze lepiej, niż wskazuje na to średnia dla całego biznesu odzieżowego, bo obniżyła ją nieco niższa dynamika w damskim Deni Cler, które weszło w okres wyższej bazy i dodatkowo nie zwiększa istotnie powierzchni handlowej. Ale podtrzymujemy, że Deni Cler w całym roku powinna wypracować około 2 mln zł wyniku netto (w 2015 r. wyniósł 1,1 mln zł) – mówi Pilch.
Przyznaje, że w jubilerskim W.Kruku końcówka miesiąca przyniosła małe rozczarowanie. – Pierwsze dwie dekady miesiąca były bardzo dobre i notowaliśmy zwyżki powyżej średniej z pierwszych miesięcy roku. Jednak tym razem Dzień Matki, który jest jednym ze szczytów sprzedaży, wypadł w dzień Bożego Ciała, a na dodatek nałożył się na to długi weekend, przez co część sprzedaży nam uciekła – wyjaśnia.
Czy duże zwyżki sprzedaży nie zostały okupione niższymi marżami? – Procentowe marże brutto na poziomie całej grupy w maju były nieco niższe niż rok temu, ale mieszczą się w planie, zgodnie z którym w całym roku marża brutto może zmaleć o nie więcej niż 1–1,5 pkt proc. Presja na marże była nieco wyższa w segmencie odzieży, szczególnie w części koszul, ale nadrobiliśmy to wysoką dynamiką sprzedaży. W biznesie jubilerskim marże były stabilne, utrzymaliśmy poziom z poprzedniego roku – informuje prezes.