Z jednej strony branży gastronomicznej sprzyja bardzo dobra sytuacja polskiego konsumenta, który korzysta z niskiego bezrobocia oraz rosnących płac, z drugiej jednak strony na horyzoncie pojawiają się zagrożenia, kreowane głównie przez ustawodawcę, które mogą nieco zmienić układ sił na rynku.
Spadek marży AmRestu
– Wspomniana zwyżka wynagrodzeń napędza popyt, ale wpływa również na wzrost kosztów. Jednocześnie wskazałbym na potencjalny obowiązek stosowania przez firmy takie jak AmRest 8-proc. stawki VAT zamiast obecnych 5 proc. Negatywnie na wyniki polskiej dywizji AmRestu może też wpłynąć ewentualny zakaz handlu w niedzielę – komentuje Michał Bugajski, analityk Ipopemy Securities.
Szacuje, że obostrzenie dotknęłoby ok. 10 proc. obrotów realizowanych przez AmRest w Polsce, a w skali grupy byłoby to ok. 3 proc. Zaznacza jednak, że spodziewany wzrost obrotów w pozostałe dni tygodnia oraz większy ruch w lokalach usytuowanych poza galeriami mogłyby zniwelować negatywne skutki zakazu handlu w niedzielę.
W ocenie Piotra Bogusza, analityka DM mBanku, spadek notowań AmRestu w ostatnich tygodniach to właśnie pokłosie sygnałów, jakie docierają od rządzących. Jak wylicza, wzrost stawki VAT czy kosztów pracowniczych mógłby uszczuplić marżę EBITDA AmRestu łącznie maksymalnie o 1,5 pkt proc. Erozja kursu została zahamowana przez bardzo dobre, szacunkowe dane sprzedażowe za III kwartał. Obroty w tym okresie urosły rok do roku o 34,4 proc., do 1,16 mld zł, co zgodnie z prognozą Bugajskiego powinno przełożyć się na 147 mln zł EBITDA oraz 56 mln zł zysku netto.
– Spodziewam się, że w IV kwartale spółka podtrzyma dobrą passę, a w poprawie wyników pomoże konsolidacja Starbucksa – wieszczy Bogusz. – W 2016 r. spółka korzysta z niskich cen surowców. W mojej opinii należy oczekiwać wzrostu cen żywności w nadchodzących latach, a w konsekwencji większej presji na marże w AmReście – dodaje Bugajski.