Vistula we wrześniu wypracowała 47,8 mln zł skonsolidowanych przychodów, czyli o 19,1 proc. więcej niż rok temu. Tempo wzrostu sprzedaży jest wyraźnie lepsze niż w słabszym wrześniu (10,6 proc.) i sierpniu (16 proc.). Narastająco od początku roku przychody grupy urosły o 16,1 proc., do 458 mln zł. Październikowe tempo jest wyraźnie wyższe od szybkości rozwoju powierzchni handlowej, które wynosi 9,8 proc. (sieć liczy 29,7 tys. mkw.), co wskazuje na duży wzrost sprzedaży porównywalnej.

Sytuacja w ubiegłym miesiącu nie była jednak jednorodna. Pod względem tempa zdecydowanie lepiej wypadł segment odzieżowy (marki Vistula, Wólczanka i Deni Cler), odwrotnie niż we wrześniu, który zwiększył przychody ze sprzedaży detalicznej aż o 33 proc., do 30,6 mln zł (to jeden z najlepszych rezultatów firmy w tym roku). W ujęciu narastającym biznes odzieżowy zwiększył przychody o 20,1 proc., do 261,5 mln zł.

Z kolei segment jubilerski (marka W.Kruk) zwiększył w październiku sprzedaż o 9,4 proc., do 14,4 mln zł. Jest to tempo wyraźnie niższe niż narastające od początku roku, które wynosi 16,9 proc. i pozwoliło na wypracowanie w tym okresie 164,8 mln zł przychodów.

Nie znamy jeszcze osiągniętych marż przez Vistulę (być może sprzedaż wspierały promocje), ale prawdopodobnie przyczyną dużego wzrostu przychodów segmentu odzieżowego był efekt przesunięcia popytu z września, kiedy ciepła i słoneczna aura nie zachęcała do odwiedzin galerii handlowych i zakupów (październik z kolei był chłodniejszy i deszczowy, co sprzyja sprzedaży). Efekt ten widać było także w Gino Rossi, które jak na siebie zanotowało w październiku wyjątkowo wysokie dynamiki sprzedaży w tym roku (18 proc.). Bardzo dobre wzrosty wykazały również CCC (47 proc.) i LPP (24 proc.) oraz znacznie mniejszy Próchnik (39 proc.). Z kolei Bytom, główny rywal Vistuli, zwiększył sprzedaż w tempie wolniejszym niż wspomniane firmy, bo o 13 proc. Wyników sprzedażowych nie podało jeszcze Monnari.