– Planujemy wzrost powierzchni handlowej grupy w przyszłym roku o 10 proc. netto. Nie zakładamy rozwoju sieci Deni Cler, więc poszczególne marki urosną po 10–12 proc. W segmencie odzieżowym za rozwój będzie odpowiadała głównie franczyza, pierwsze pięć sklepów w tej formie chcemy otworzyć w segmencie jubilerskim – zapowiada Grzegorz Pilch, prezes Vistuli. Dodaje, że zaplanowany na ten rok 10-proc. wzrost powierzchni nie jest zagrożony.
Najpierw rozwój
Vistula widzi jeszcze sporo miejsca do rozwoju w Polsce. – Na koniec tego roku powierzchnia grupy sięgnie 30,8 tys. mkw., w kolejnym roku dojdzie do blisko 34 tys. mkw., w następnym do 38 tys., więc mamy dwa lata wzrostu. Chcemy się dynamicznie rozwijać także później, możliwym na to sposobem poza organicznym wzrostem jest wyjście za granicę, o czym powoli myślimy, albo przejęcie innej firmy z branży w Polsce, o ile nadarzy się odpowiednia okazja, ale na razie nie pracujemy aktywnie nad żadnym projektem akwizycyjnym – mówi Pilch.
Zaznacza, że zarząd nie zamierza rekomendować wypłaty dywidendy w przyszłym roku. – Po pierwsze, jesteśmy spółką wzrostową, a nie dywidendową, chcemy przekonywać inwestorów, że środki zainwestowane w nasz rozwój przyniosą długoterminowo większy zwrot poprzez zwiększenie wartości spółki niż bezpośrednie korzyści z wypłaty dywidendy. Po drugie, musimy do tego uzyskać zgodę banku nas finansującego – dodaje.
Deni Cler nie jest strategicznym aktywem z punktu widzenia grupy, która skupia się na męskich markach odzieżowych i jubilerskim W.Kruku. Wcześniej zarząd wskazywał, że nie wyklucza jej sprzedaży, ale obecnie nie szuka aktywnie kupca tej spółki, najpierw celem jest osiągnięcie powtarzalnych wyników i rentowności netto w okolicach 5 proc. – Sądzimy, że w tym roku Deni Cler osiągnie podobny zysk jak w 2015 r., czyli ok. 1 mln zł. Do poprawy wyników potrzebny jest w tej marce dobry produkt i dlatego bardzo mocno koncentrujemy się na kolekcji – dodaje.
Grudniowe żniwa
Zarząd liczy na dobry IV kwartał, szczególnie grudzień, który w W.Kruku stanowi trzykrotność średniej sprzedaży z pozostałych miesięcy i czterokrotność pod względem wyniku. – Chcemy wrócić do średniorocznego tempa wzrostu przychodów w W.Kruku. Jesteśmy najlepiej przygotowani w naszej historii, poziom zapasów na mkw. jest podobny jak u naszej konkurencji, a do tej pory pod tym względem wyraźnie odstawaliśmy. W części odzieżowej spodziewamy się zwyżek w listopadzie i grudniu, ale osiągnięcie rekordowej październikowej dynamiki jest mało prawdopodobne, liczymy na to, że średnioroczne tempo wzrostu w tym segmencie zostanie utrzymane – dodaje.