Indykpol: ptasia grypa może zaszkodzić wynikom

Jeden przypadek wirusa H5N8 u ptactwa hodowlanego wystarczył, by na drób z Polski zamknęło się kilka krajów. Najbardziej dotkliwa dla branży może być utrata rynku Chin.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:10 Publikacja: 08.12.2016 05:03

Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu, nie wyklucza, że w Polsce spadnie produkcja drobiu.

Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu, nie wyklucza, że w Polsce spadnie produkcja drobiu.

Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Algieria, Azerbejdżan, Chiny, Gruzja, Japonia, RPA, Tajwan i Wietnam – do tych krajów z powodu wykrycia grypy ptaków u gęsi na fermie w województwie lubuskim Polska nie może eksportować mięsa drobiowego. Zamknięcie przez nie granic może mieć niekorzystny wpływ na wyniki finansowe Indykpolu – przyznał zarząd grupy drobiarskiej.

UE to już za mało

Takie ryzyko istnieje, mimo że na kraje poza Unią Europejską przypadało ostatnio tylko około 10 proc. eksportu firmy. – Sprzedaż ta była jednak bardziej rentowna niż w Europie – mówi „Parkietowi" Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu. Jak dodaje, ograniczenia eksportowe przerwą m.in. ekspansję firmy w Afryce i na Dalekim Wschodzie.

Dotkliwe dla Indykpolu może być szczególnie wstrzymanie sprzedaży na rynek chiński i północnoafrykański. Eksport do tych krajów rósł w ostatnim czasie, a firma miała w związku z tym – jak podaje – „istotne plany rozwoju".

Zamknięcie się Państwa Środka na polski drób oznacza utratę dostępu do rynku, na który w najbliższych latach branża miała szanse eksportować za niemal 2 mld zł rocznie. Tak wysoka sprzedaż dałaby Chinom pierwsze miejsce wśród jej rynków eksportowych. Teraz pozycję tę zajmują Niemcy. – Reperkusje związane z wykryciem pierwszego przypadku grypy ptaków u drobiu hodowlanego dotkną w pierwszej kolejności czołowych firm branży, które rozwijały nie tylko sprzedaż na rynku unijnym, ale zdobywały także rynki poza Wspólnotą – mówi Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej.

Skala negatywnych skutków dla branży będzie zależeć od tego, na ile straci dostęp do rynków pozaunijnych. KRD-IG zapowiada, że w najbliższych dniach będziemy prowadzić rozmowy z przedstawicielami tych krajów, które przestały uznawać Polską za kraj wolny od wirusa H5N8 i wstrzymały eksport drobiu. – Kluczowe jest, by wzorem Unii Europejskiej także pozostałe kraje uznały regionalizację – wyjaśnia Łukasz Dominiak. To, jak tłumaczy, oznaczałoby, że nie moglibyśmy eksportować drobiu wyłącznie z tzw. obszaru zamkniętego, ustalonego między służbami weterynaryjnymi Polski i danego kraju.

– Unia Europejska jest i będzie podstawowym rynkiem zbytu dla polskiego drobiu. W latach 2013–2015 trafiało tam około 80 proc. sprzedaży zagranicznej – wyjaśnia Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora agro w Banku Zachodnim WBK. – Jest to jednak rynek nasycony i bardzo konkurencyjny, o czym świadczy utrzymujący się niski poziom cen – dodaje.

Opłacalność spadnie

Dlatego dla branży tak ważne jest pozyskiwanie nowych rynków poza Wspólnotą. – Rozwijanie eksportu jest niezbędne, by zagospodarować szybko rosnącą produkcję – zaznacza Dominiak. – W przypadku niepowodzenia w negocjacjach dotyczących regionalizacji będziemy musieli szukać dostępu do rynków, które uznają międzynarodowe przepisy w tym zakresie – dodaje.

Z najnowszego raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) wynika, że w 2016 r. produkcja drobiu w Polsce zwiększy się o ponad 15 proc., do niemal 2750 tys. ton. To oznacza, że nasz kraj utrzyma pierwsze miejsce wśród unijnych producentów tego mięsa, którą zdobył w 2014 r. Zawdzięczamy ją głównie kurczakom, ale ostatnio rosła też produkcja indyków.

Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska, zwraca uwagę, że atutem rynków azjatyckich są kulinarne upodobania tamtejszych konsumentów. Popularnością cieszą się tam np. łapki. – W efekcie sprzedaż drobiu do Azji umożliwia polskim eksporterom maksymalizację marży – podkreśla ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Kulikowski uważa, że ograniczenia w eksporcie nie powinny się przełożyć na ceny mięsa na rynku polskim. Jednak w związku z pogorszeniem się marż rzeźni i hodowców może dojść do spadku produkcji drobiu w naszym kraju. Zdaniem Izby Producentów Drobiu i Pasz dodatkowo niekorzystne dla producentów jest osłabienie polskiej waluty, które przełoży się na wzrost cen pasz.

[email protected]

Handel i konsumpcja
LPP zainwestuje w 2025 roku 3,5 mld zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Na Allegro sprzedający. Druga fala wyprzedaży?
Handel i konsumpcja
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
Handel i konsumpcja
Rainbow Tours: Akcjonariusz sprzedaje akcje w ABB. Kurs w dół
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kwartalne wyniki LPP rozczarowały. Analityk: LPP zaczyna ścigać się z CCC
Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan