Notowania topniały trzeci dzień z rzędu. W sumie w tym tygodniu kapitalizacja firmy spadła o około dwie trzecie po serii komunikatów zarządu, na które zwracaliśmy uwagę. W pierwszym (po nim firma doradcza rozwiązała z Briju umowę) spółka opublikowała szacunkowe, dużo słabsze niż przed rokiem wyniki za IV kwartał 2016 r. i podała, że jest to efekt rezygnacji z krajowych hurtowych dostawców metali szlachetnych. W drugim komunikacie Briju podało dane o obrotach w styczniu tego roku, które okazały się o prawie 75 proc. mniejsze niż rok wcześniej. W trzecim – że podpisano list intencyjny z nowym, zagranicznym dostawcą kruszców.
– W nawiązaniu do raportów ostatnio opublikowanych przez Briju informuję, że podejmujemy działania dotyczące zarówno kwestii związanych z potencjalną manipulacją kursem, jak i potencjalnym wykorzystaniem informacji poufnej, w tym poprawności wykonywania samych obowiązków informacyjnych – odpowiedział na nasze pytanie Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.
Na wydarzenia wokół spółki uwagę zwróciło także Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które opublikowało tekst na temat spółki, podkreślając – podobnie jak my – że zupełnie niedawno założyciele Briju sprzedali część walorów po 28 zł za sztukę w przyspieszonym book buildingu. Pośrednikiem w transakcjach był Dom Maklerski BOŚ. Biuro podkreśla jednak, że jego funkcja miała charakter techniczny.
Mimo wielokrotnych prób kontaktu do zamknięcia tego wydania „Parkietu" szefowie Briju nie odpowiedzieli w czwartek na nasze pytania. Spółka nie opublikowała też żadnego komunikatu giełdowego, choć według doniesień mediów miała przygotowywać specjalne oświadczenie.