Z prognoz przesłanych przez ekspertów rynków rolnych z banku Santander, PKO BP, Credit Agricole, ING BŚK oraz BNP Paribas wynika, że największe podwyżki cen surowców czekają nas na przełomie roku, potem stopniowo na koniec lutego część cen opadnie niemal do poziomu z października. Część podwyżek jest sezonowa, na koniec grudnia najmocniej podrożeje kukurydza – bo nawet o 16 proc. wobec cen z października. Pszenica w skupach podrożeje o blisko 7 proc., trzoda chlewna o prawie 3 proc., a mleko o niemal 4 proc.
– Jeśli chodzi o najciekawsze zmiany rynkowe, to przede wszystkim ważna jest cena wieprzowiny. Patrząc na rynek niemiecki, gdzie odnotowujemy kolejne rekordy cenowe, można oczekiwać, że ten wzrost znajdzie odzwierciedlenie również w Polsce – mówi Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole. Co ważne, nie jest widoczny sezonowy spadek cen tego mięsa, co sugeruje, że chiński import wieprzowiny znowu przyspieszył. Amerykanie spodziewają się (USDA), że w 2020 r. produkcja w Chinach będzie aż o 40 proc. mniejsza niż w 2018 r. Podobnie wygląda sytuacja w innych krajach Azji. – To wskazuje na utrzymanie się silnego azjatyckiego popytu na wieprzowinę i pozwala się spodziewać, że ceny w Europie pozostaną wysokie w przyszłym roku – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk z banku Santander.
Mariusz Dziwulski, ekspert PKO BP, zauważa, że scenariusz przewidujący wzrost cen tego mięsa zakłada, że ASF nie przedostanie się z Polski do innych regionów UE, w tym do Niemiec. Rosnące ceny wieprzowiny mogą pociągnąć za sobą cenę drobiu i wołowiny.
Delikatne zwyżki cen bydła wołowego widać już w skupach (2 proc.), drożeje też cukier (1,7 proc.) oraz rzepak. Na ceny tego ostatniego wpływa sytuacja na świecie. Jak tłumaczy Anna Kitala, analityk BNP Paribas, na zwyżki cen rzepaku może wpływać wzrost popytu na olej palmowy w Malezji i Indonezji.