Po wynikach pierwszej zbiórki Janusz Palikot rozkłada skrzydła. Po zebraniu kilku milionów na rzemieślniczą produkcję wódki według (oczywiście) staropolskiej receptury, teraz robi kolejny krok – zbiera rezerwację na sprzedaż Okovity wódki leżakowanej przez rok w dębowych beczkach. – Alkohol dojrzewa z upływem czasu i nabiera charakteru. Im dłużej trwa leżakowanie, tym bogatsze walory okowity. Im bogatsze walory trunku, tym większa jego wartość – tłumaczy spółka Palikota na swojej stronie. Pierwszy alkohol będzie rozlewany z beczek w październiku 2020 r., odbiór – w grudniu 2020. Za drobną opłatą spółka oferuje jednak dłuższe dojrzewanie w beczkach browaru. – Dłuższe leżakowanie, to więcej unikalnego charakteru – po 3 latach leżakowania Okovita staje się Whisky – informuje spółka. Interes trzeba jednak przeliczyć, roczny koszt leżakowania, to koszt sięgający 10 proc. pierwotnej wartości. Za 50-litrową beczkę zainteresowani zapłacą 8 tys. zł, za pojemność 220 litrów – 36 tys. zł. Poza tym produkcja trafi do normalnej sprzedaży jako wódka premium, Okovita ma kosztować ok. 30–40 zł.
Wódka śladem piwnej rewolucji
W ten sposób Palikot chce iść drogą wytyczoną przez piwną rewolucję, która stworzyła w Polsce modę na piwa rzemieślnicze, kraftowe, produkowane w małych browarach, w krótkich seriach. Do tej pory nie było u nas szczególnej mody na mocne alkohole, które podkreślałyby swój rzemieślniczy życiorys, jednak rynek spodziewał się takiej mody. I dziś spółka Tenczynska Okovita tłumaczy, że staropolska wódka nazywana okowitą (Aqua Vitae – dosłownie: woda życia, łac.) była zazwyczaj destylowana trzy razy, po pierwszej destylacji nazywana była brantówką, po drugiej – szumówką, dopiero po trzeciej – okowitą. – Teraz my planujemy umieszczenie w Browarze w Tenczynku instalacji do destylacji słodu i zbóż w celu produkcji Tenczyńskiej Okovity wedle receptur z XIX w. w sposób rzemieślniczy. To pierwsza instalacja tego typu w Polsce – informuje spółka.
Cały projekt dopiero się rozkręca, na wskrzeszenie produkcji tradycyjnej wódki Okovity, starzenie piw warzonych w Browarze Tenczynek i otwarcie knajpy, tzw. taproomu, zebrał w rekordowym czasie – rekordowo dużo. Zbiórka w formie equity crowdfundingu na platformie Crowdway zakończyła się 2 grudnia. Po zaledwie 36 dniach były już polityk zdobył 4,18 mln zł oraz – 1339 nowych wspólników, którzy wykupili wszystkie 190 tys. oferowanych udziałów. Crowdway się chwali, że to druga zbiórka, która w ciągu 5 miesięcy przekroczyła kwotę 4 mln zł, ale takich wyników w ogóle jest dużo więcej. Palikot pobił dotychczasowy „rekord skoczni" wśród zbiórek alkoholi, który należał do browaru Pinta. Ten browar kraftowy świętował w lipcu uzbieranie 4,14 mln zł. Wcześniej pieniądze w ten sposób uzbierały Inne Beczki (0,4 mln zł), Doctor Brew (3,24 mln zł), Brodacz (1,2 mln zł) oraz Jastrzębie (3,8 mln).
– Zdecydowałem się na współfinansowanie projektu przez rozproszonego inwestora, bo w społeczności jest największa siła, zwłaszcza w biznesie alkoholowym – powiedział Janusz Palikot. – Zabieramy się do wytężonej pracy, bo nie mogę się doczekać, by wspólnie zasiąść w nowym taproomie i cieszyć się smakiem piw oraz tradycyjnej, małopolskiej gorzałki – dodał.
Oczywiście, sukces ma wielu ojców, wyniki Palikota świętuje też sama platforma. – Odczuwamy ogromną satysfakcję z faktu, że w gronie top 5 zbiórek polskiego crowdfundingu udziałowego z ostatniego roku aż trzy były wspierane przez naszą platformę – powiedział Jakub Niestrój, prezes Crowd Ventures, właściciela platformy Crowdway.