To wyjątkowo trudny rok dla sieci handlowych, poza podstawowymi kategoriami FMCG w innych sektorach spodziewane są spadki sprzedaży. Mimo to od nowego roku rząd planuje wprowadzenie licznych nowych obciążeń firm handlowych – od podatku obrotowego czy cukrowego, po opłatę mocową, podwyższenie danin środowiskowych, np. opłaty za retencję wody w nieruchomościach, wprowadzanie podatku za brak recyklingu tworzyw sztucznych, planowane są też podatki od dużych korporacji oraz wejście w życie nowego systemu gospodarki odpadami, np. kaucji za opakowania.
Wiele nowych obowiązków
Nie da się tego obsłużyć bezkosztowo, według ekspertów z SGH sieci będą mniej towarów wprowadzać do promocji i będą unikać tak głębokich redukcji cen jak to ma miejsce obecnie. Przełoży się to na wzrost inflacji, a według Eurostatu w październiku ceny w Polsce rosły prawie 13-krotnie szybciej niż średnio w UE. To 3,8 proc., a średnia unijna to 0,3 proc., w wielu krajach ceny spadają.
– Podatek od sprzedaży detalicznej był projektowany w innej niż obecna rzeczywistość gospodarcza. Z uwagi na kryzys gospodarczy, będący następstwem pandemii, mamy do czynienia z problemem podwyższonej inflacji, zmianą struktury popytu w handlu, a także znaczącym obniżeniem rentowności sklepów wielkopowierzchniowych – podkreśla autor raportu dr Artur Bartoszewicz z SGH.
– Podatek od sprzedaży detalicznej uderzy głównie w duże sieci i na pewno przyczyni się do poprawy konkurencyjności małych podmiotów na rynku. Niemniej mamy do czynienia z innymi obostrzeniami i dodatkowymi obowiązkami, z którymi się zmagamy – mówi Jan Domański, rzecznik giełdowego Eurocashu. – Główny problem, jaki obecnie mamy w tym obszarze, dotyczy tzw. opłaty cukrowej oraz opłaty od małych pojemności alkoholu, które zostały wprowadzone praktycznie bez konsultacji, i co najtrudniejsze, nie ma możliwości uzyskania wiążącej interpretacji, jak dany przepis stosować – dodaje.
Firma podaje, że wiele obowiązków, jak godziny dla seniorów, nie spełnia z kolei zadań, a komplikuje pracę.