2020 rok poturbował wyniki spółek, których akcje należą do WIG-odzież. Mimo taniego pieniądza i wzrostu zainteresowania rynkiem akcji indeks ten zaliczał się do spadkowych. Stracił w minionym roku około 10 proc. Wydawałoby się, że to nie najgorszy wynik w roku epidemii: zamkniętych galerii handlowych, mniejszych dochodów gospodarstw domowych i ograniczeń w przemieszczaniu się konsumentów. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ciągu roku sytuacja wyglądała dużo gorzej, a powrót zainteresowania walorami największych graczy, takich jak CCC czy LPP, widoczny jest od listopada, gdy na giełdy trafiła informacja o szczepionce na Covid-19. Jaki będzie 2021 rok?
CCC czuje się gotowe
W mijającym roku właściwie tylko jedna giełdowa spółka z sektora – bieliźniany Esotiq & Henderson – poprawiła wyniki. Reszta traciła i przychody, i zyski lub notowała głębsze niż przed rokiem straty. Spytaliśmy zarządy obuwniczych i odzieżowych firm, czego spodziewają się po nadchodzącym roku.
Nastroje w branży są różne. Są pochodną skali biznesu, płynności finansowej i dotychczasowych doświadczeń pandemicznych.
Marcin Czyczerski, prezes polkowickiego CCC (skonsolidowane przychody po trzech kwartałach spadły o 4,3 proc. rok do roku i miał on ponad 1 mld zł straty netto za sprawą odpisów), uważa, że grupa ma za sobą niezły kwartał i jest dobrze przygotowana do 2021 roku.
– Czwarty kwartał zaczął się dla nas bardzo dobrze. Nawet listopad, naznaczony falą lockdownów w wielu krajach, pokazał się z dobrej strony za sprawą silnego kanału online. Na tym tle grudzień wygląda nieco słabiej, obecnie odwiedzalność sklepów jest na poziomie sprzed drugiego lockdownu (trafiki niższe o około 25–30 proc. rok do roku), lecz mamy do czynienia z wyższą konwersją i wyższym koszykiem zakupowym – mówił nam Czyczerski tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia.