W ubiegłym tygodniu producent bakalii zaprezentował szacunkowe wyniki za II kwartał roku obrotowego 2020/2021 (okres październik–grudzień). Przychody podskoczyły względem analogicznego okresu ubiegłego roku o ponad 15 proc. do około 98 mln zł, a zysk netto – o 170 proc., do około 7 mln zł. Jakie czynniki wpłynęły na taką poprawę?

– Przede wszystkim optymalizacja kosztów. Z pewnością do poprawy wyniku przyczynił się wzrost sprzedaży i związany z nim efekt ekonomii skali – stwierdził prezes Helio Leszek Wąsowicz. – Na myśl przychodzi także restrukturyzacja działu handlowego czy optymalizacja logistyki, m.in. poprzez większy udział przewozów „pełnosamochodowych" oraz korzyści z nowego magazynu surowca – dodał prezes.

Jeszcze kilka miesięcy temu spółka studziła optymizm dotyczący najważniejszego dla niej okresu świątecznego. Po tak optymistycznych szacunkach za II kwartał Helio zawiesza wyżej poprzeczkę na okres Świąt Wielkanocnych? – Zawsze staramy się podzielić możliwie najbardziej obiektywną informacją i oceną sytuacji. Jeżeli w I kwartale mieliśmy kilkudziesięcioprocentowy wzrost na poziomie przychodów czy 50-krotny zysku netto, to szczególnie mniej wnikliwemu inwestorowi zwracaliśmy uwagę, że nie jest to nasza codzienność, że przy niskiej bazie I kwartału dynamika zwyżek jest zupełnie inna niż w kluczowym dla branży okresie. Pod kątem Wielkanocy nic się nie zmieniło. Rynek jest ciężki, presje cen wysokie, a do tego trudne do przewidzenia ewentualne ograniczenia związane z pandemią, w tym np. wzrost cen w transporcie międzynarodowym – tłumaczył Wąsowicz.

Po publikacji wyników 22 stycznia kurs spółki rósł nawet o 26 proc. znacząco przebijając średni wolumen obrotu. Tak wysoka płynność może być nową normalnością? – Cena akcji uzależniona jest od wielu czynników, nie zawsze zależnych od kondycji biznesu firmy. Na przestrzeni ostatniej dekady akcje Helio kosztowały już dwadzieścia parę złotych, jak i trzy złote. Cieszy mnie zatem, gdy kurs akcji dynamicznie rośnie przy stosunkowo dużej płynności, jednakże nie podejmę się spekulacyjnych wycen i prognoz – podsumował Wąsowicz. Odpowiadając na pytanie dotyczące możliwej wypłaty dywidendy, prezes stwierdził, że wraz ze wzrostem skali działalności rośnie apetyt na kapitał obrotowy, a o potencjalnych zmianach spółka poinformuje raportem. GSU