Allegro było w środę najsłabszą spółką w WIG20. Jej akcje taniały o niemal 6 proc., a ich cena spadła poniżej 60 zł. Według Bloomberga to właśnie na 60 zł ustalono cenę sprzedaży w ABB (ang. accelerated book-building). Do czasu zamknięcia tego wydania gazety nie pojawiła się oficjalna informacja w sprawie ceny.
Szczegóły transakcji
Fundusze Cidinan, Permira VI Investment Platform i Mepinan, które przed ABB w sumie posiadały około 70 proc. akcji, na sprzedaż wystawiły 76,5 mln walorów uprawniających do 7,5 proc. głosów. Według kursu z zamknięcia wtorkowej sesji ten pakiet był warty niemal 4,9 mld zł. Współprowadzącymi księgę popytu są Goldman Sachs oraz Morgan Stanley, a współzarządzającym PKO BP.
Analitycy zgodnie twierdzą, że to ABB jest dla nich zaskoczeniem.
– Po pierwsze, z racji bardzo krótkiego czasu od IPO, który jest krótszy niż formalny 180-dniowy lockup (wygasa w kwietniu – red.). Po drugie, kurs znajduje się ostatnio przy minimach od czasu pierwszego notowania, więc z tego punktu widzenia ten timing też może zastanawiać. Trudno ABB nie kojarzyć z niedawnym oficjalnym wejściem Amazona na polski rynek – podkreśla Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku. Dodaje, że mimo iż debiut platformy Amazon odbył się bez fajerwerków i mocnej kampanii marketingowej, to jednak otoczenie konkurencyjne dla Allegro ewidentnie się zaostrza. – Dodatkowo Allegro, wchodząc w automaty do odbierania paczek, zmienia ten biznes w bardziej kapitałochłonny – dodaje Księżopolski. Bloomberg już we wtorek wieczorem informował, że księga popytu w ramach ABB została szybko pokryta. Jeśli rzeczywiście tak było, to znaczy, że przy cenie 60 zł pojawił się duży popyt.
– Przestrzegam jednak przed optymizmem. Po tym jak Allegro obniżyło guidance, a Amazon wszedł do Polski, sprzedaż dużej puli papierów przez głównych akcjonariuszy przed upływem 180 dni obiecywanych przy IPO powinna być powodem do rozczarowania – podkreśla Paweł Szpigiel, analityk BM mBanku.