Z raportu Izby Gospodarki Elektronicznej oraz Mobile Institute wynika, że odsetek e-kupujących w rok wzrósł z 72 proc. w 2020 r. do 84 proc. obecnie. Jeszcze w czerwcu 2019 r. zakupy w sieci deklarowało 57 proc. pytanych. Z badania wynika, że 86 proc. osób, które nie kupują w internecie, i tak wykorzystuje sieć do realizacji różnych aktywności okołozakupowych, m.in. poszukiwania inspiracji, opinii i informacji o produktach, wyszukiwania lokalizacji sklepu.
Pandemia nakręca zakupy
– Powrót do życia po pandemii tego nie zmieni. Wnioski z raportu to również wyraźny sygnał dla biznesów, gdzie należy szukać konsumenta – w e-commerce – mówi Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej.
Nie oznacza to jednak, iż konsumenci zupełnie odwracają się od sklepów stacjonarnych. Jako ulubione miejsce zakupowe wskazało je w tym roku 40 proc. badanych – przed rokiem tylko 17 proc. Jednak już kolejne miejsca zajęły platformy zakupowe, np. Allegro oraz markowe sklepy.
Z innego badania Agencji Badawczej Atena Research wynika, że 33 proc. internautów przygodę zakupową rozpoczyna właśnie na platformach i to zdecydowanie najpopularniejsze miejsce na robienie zakupów. Generalnie, choć polski e-handel jest rozproszony, samych sklepów jest ponad 30 tys., to zdecydowanie najpopularniejsze są głównie globalne marki. W badaniu 94 proc. wskazało Allegro, a 84 proc. OLX. Kolejne pod względem znajomości szyldy internetowych sprzedawców to AliExpress, Ceneo, Amazon oraz Vinted.
– Widać, jak dobrze model marketplace poradził sobie ze skokowym wzrostem popytu i skutecznie działał tam, gdzie pojedyncze sklepy internetowe mogły dostać zadyszki – mówi Paweł Wojciechowski z Publicis Commerce.