Przed czerwcowym walnym zgromadzeniem gotowa miała być strategia dla modowo-jubilerskiej grupy VRG. Spółka jej jednak nie opublikowała. Zarząd ma co do tego swoje ambicje, ale co z nich wyjdzie, zależy od nowej rady nadzorczej. Plany na ten rok menedżerowie podtrzymują.
Galerie podcięły e-handel
Około 105 mln zł, o 26,1 proc. więcej niż przed rokiem, wyniosły w czerwcu przychody odzieżowo-jubilerskiej grupy VRG. Był to kolejny miesiąc poprawy po pandemicznym roku. W sumie po sześciu miesiącach skonsolidowane przychody spółki są wyższe niż przed rokiem o 11,7 proc. W zestawieniu z danymi półrocznymi z 2019 r. są zaś o około 14 proc. niższe. Wynoszą 416 mln zł. Marża brutto Grupy VRG poprawiła się o 4,1 pkt proc., do 51,3 proc.
– Wyniki wpisują się w nasze prognozy i plany wewnętrzne. Cieszy nas to, że deklaracje dotyczące marży są wykonane z lekką nadwyżką. Raportujemy marżę wspólną dla obu segmentów, ale głównym kontrybutorem jest segment odzieżowy, a na tym nam najbardziej zależało – mówi Radosław Jakociuk, wiceprezes VRG.
Głównym elementem napędzającym sprzedaż jest ruch w sklepach tradycyjnych – wyższy niż w 2020 r., ale nadal niższy o około 20 proc. niż w 2019 r. – Zarówno w maju, jak i czerwcu mocno ruszyła sprzedaż odzieży formalnej, wykrawa sobie ona znaczący kawałeczek tortu sprzedażowego. Uważamy, że potencjał tej części asortymentu jeszcze jest, ponieważ pracownicy biur nadal często działają w domu. Tymczasem widzimy jednak chęć ludzi do szybkiego powrotu do normalnej aktywności. Wyszli z domów i chcą się pokazać – diagnozuje Jakociuk.
Zarząd VRG zapowiadał, że 2021 r. będzie rekordowy dla e-commerce grupy. Po półroczu wpływy są tu o prawie 10 proc. mniejsze rok do roku.