Niemiecka gospodarka nie radzi sobie już tak dobrze jak we wcześniejszych latach. Z ostatnich danych Eurostatu wynika, że w II kwartale PKB tego kraju spadł w ujęciu rok do roku o 0,1 proc., a w I kwartale o 0,3 proc. Jeszcze gorzej było w Polsce. W tym czasie zniżki zanotowano u nas odpowiednio na poziomach 1,4 proc. i 0,6 proc. Dla porównania w całej Wspólnocie PKB wzrósł. W II kwartale o 0,4 proc., a w I kwartale o 1,1 proc. Wracając do Niemiec, warto zauważyć, że ostatnio muszą one radzić sobie też z pogorszeniem sytuacji w takich obszarach jak handel detaliczny czy produkcja przemysłowa i budowlana. W efekcie coraz częściej mówi się, że nad Renem i Łabą mamy już do czynienia z recesją. Tymczasem Niemcy to nasz najważniejszy partner handlowy. W tym roku skierowaliśmy do niego już 28 proc. naszego eksportu. Z kolei w naszym imporcie miał prawie 20-proc. udział. Jak w obecnej sytuacji radzą sobie spółki z GPW?
Dywersyfikacja sprzedaży
Duże wpływy z rynku niemieckiego osiąga m.in. grupa KGHM. W ubiegłym roku zapewniły jej około 19 proc. przychodów. Naszym sąsiadom sprzedaje głównie produkty miedziowe, ale i kwas siarkowy, ołów oraz metale szlachetne. Według koncernu recesja w Niemczech ma wpływ na całą gospodarkę UE. Spadek popytu w budownictwie mieszkaniowym jest jednak istotnie kompensowany przez rosnący popyt zgłaszany przez sektory energetyczny i motoryzacyjny. Niezależnie od tego koncern stara się wysyłać swoje produkty do różnych krajów. „KGHM w swojej polityce i strategii sprzedaży kieruje się dywersyfikacją dostaw do poszczególnych sektorów, wykorzystujących miedź i inne produkty spółki, co pozwala na ograniczenie ryzyka związanego ze spowolnieniami na poszczególnych rynkach zbytu” – podaje departament komunikacji KGHM. Nie zmienia to tego, że dla grupy Niemcy są rynkiem perspektywicznym z uwagi na wielkość popytu na metale i inne produkty, szczególnie w obliczu inwestycji związanych z transformacją energetyczną. Ponadto pod względem handlowym tamtejsze zakłady pozostają jednymi z kluczowych klientów KGHM.
Około 10 proc. sprzedaży uzyskuje w tym roku na rynku niemieckim Grupa Kęty. W ujęciu wartościowym, w porównaniu z 2022 r., jednak istotnie one maleją, zwłaszcza w biznesach systemów aluminiowych i opakowań giętkich. To konsekwencja spadku cen surowców i pogorszenia się sytuacji gospodarczej w Niemczech (wysoka inflacja i koszty energii). – Pomimo obecnych problemów gospodarczych i makroekonomicznych rynek niemiecki w naszej ocenie ma przed sobą dobre perspektywy. Pozostaje jednym z kluczowych rynków eksportowych grupy, na którym w dalszym ciągu planujemy się rozwijać i zwiększać naszą obecność poprzez pozyskiwanie nowych kontrahentów oraz zwiększanie wolumenu sprzedaży – twierdzi Zbigniew Paruch, szef PR w Grupie Kęty. Dodaje, że obecna sytuacja nie ma wpływu na funkcjonowanie firmy, gdyż zarówno jej działalność, jak i strategia rozwoju oparte są na szerokiej dywersyfikacji produktowej i geograficznej. Jednocześnie zauważa, że Niemcy są największą gospodarką w Europie i jednym z kluczowych partnerów handlowych Polski. W rezultacie koniunktura i perspektywy rozwoju tamtejszego rynku mają przełożenie na sytuację gospodarczą nie tylko nad Wisłą, ale też w całej Europie. Obecna sytuacja, w zależności od branży, jest jednak mocno zróżnicowana. – Są takie, które borykają się z istotnym pogorszeniem warunków gospodarczych, jak np. branża budowlana, ale część naszych klientów z takich branż jak np. obronna, lotnicza czy energetyczna wręcz korzysta na obecnej sytuacji – zapewnia Paruch.
Ważny rynek zbytu
Niemcy są istotnym rynkiem zbytu dla grupy Azoty. W ubiegłym roku zapewniły im 9,2 proc. przychodów, głównie z tytułu sprzedaży nawozów i produktów chemicznych. Do koncernu należą też firmy: ATT Polymers z Guben, zajmująca się produkcją tworzywa polimamid 6, i Compo Expert z Münster, produkująca specjalistyczne nawozy. Grupa stawia na dalszy rozwój, przy czym jest on ściśle związany z potrzebami jej poszczególnych biznesów. – Wieloletnia obecność grupy Azoty na rynku niemieckim, wysoka jakość naszych produktów, współpraca ze sprawdzonymi klientami o ugruntowanej pozycji na rynku, szerokie portfolio produktów i bliskość rynku docelowego – to wszystko powoduje, że rynek niemiecki pozostanie dla nas ważny również w kolejnych latach – przekonuje Łukasz Bloch, dyrektor departamentu korporacyjnej komunikacji i marketingu Azotów. Za Odrą około 1/4 przychodów, czyli 1,4 mld zł, osiągnęła w 2022 r. grupa Ciech. Należą do niej znajdujące się w Stassfurcie dwa zakłady produkcyjne (soli i sody) oraz elektrociepłownia. W 2024 r., dzięki osiągnięciu pełni mocy wytwórczych soli w niemieckiej warzelni, cały biznes solny grupy osiągnie moce produkcyjne ok. 1 mln ton. – Grupa Ciech, działając w branży cyklicznej, odczuwa istotny wpływ obecnego spowolnienia gospodarczego, w szczególności w regionie. W obliczu wyraźnego spowolnienia na rynku cała branża sody notuje spadek zapotrzebowania na wiele najważniejszych produktów – informuje Żaneta Przybylska, rzecznik Ciechu. Dodaje, że biznes solny jest w Niemczech stabilny.