W piątek miała się zebrać rada nadzorcza Ponaru, wybrana m.in. w głosowaniu grupami, na początku października br. Z naszych informacji wynika, że planowane były zmiany w zarządzie przedsiębiorstwa. Wpływy chciał najprawdopodobniej powiększyć Piotr Głowala (znany m.in. z inwestycji w Sokołów), członek rady. Zasiadają w niej jeszcze dwie osoby z jego rodziny. Po jednym reprezentancie mają OFE Dom razem z Domem Maklerskim BZ WBK, Skarb Państwa i fundusze z grupy PZU (Progress, Drugi NFI i "Kwiatkowski"). Reprezentanci MSP i NFI zrezygnowali jednak ze stanowisk. Liczba członków organu nadzorczego spadła do 4 - zgodnie ze statutem spółki musi być ich co najmniej 5. W ten sposób Skarb Państwa i fundusze zablokowali zmiany w zarządzie. Ale nie chcą się wycofywać z rady. Dlatego od razu złożono wniosek o zwołanie NWZA.

Skarb Państwa i NFI chcą też, aby NWZA uchyliło uchwałę w sprawie skupu przez spółkę w celu umorzenia do 25% jej akcji. Uchwała ta została już zaskarżona do sądu, zarówno przez MSP, jak i fundusze. Akcjonariusze nie chcą jednak czekać na sądowe rozstrzygnięcie. Nie zgadzają się na buy back, obawiając się, że będzie realizowany poza ich kontrolą.

Jeszcze niedawno Ponar nie miał zarządu - prezes i członek zarządu zostali aresztowani, a przez radę nadzorczą zawieszeni w pełnieniu swych funkcji. Udało się jednak uzupełnić jego skład przez powołanie nowej osoby - Macieja Mytycha - i oddelegowanie do pełnienia funkcji w zarządzie jednego z członków rady - Jerzego Fimowicza (wybrany do RN przez OFE i dom maklerski). Akcjonariusze mniejszościowi oceniają, że układ sił w zarządzie jest w tej chwili w miarę neutralny. Dlatego nie godzą się na zmiany.

Spółka kontrolowana jest przez grupę osób fizycznych. W gronie największych akcjonariuszy nie figuruje Piotr Głowala, ale według nieoficjalnych informacji, to on ma najwięcej do powiedzenia w firmie.

O Ponarze, producencie elementów hydrauliki siłowej, stało się głośno w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia z konta spółki 700 tys. zł na rachunek jednego z zawieszonych członków zarządu. Śledztwo zostało ostatnio poszerzone o poręczenia udzielone przez spółkę osobom związanym z P. Głowalą.