Dzisiaj w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre składniki mienia, który przygotowało ministerstwo skarbu. Jak długo mogą potrwać prace nad tym dokumentem?
Nie wiem. Jest to trudna ustawa, o dużym zasięgu społecznym. Ustawa, której skutki budżetowe są bardzo poważne, bo liczone w miliardach złotych. Bez względu na wysokość rekompensat, jaka zostanie ostatecznie uchwalona, ich wypłata będzie ogromnym przedsięwzięciem prawnym i logistycznym. Dlatego też spodziewamy się długiej i gorącej dyskusji w parlamencie. Warto przypomnieć, że nad poprzednim projektem ustawy reprywatyzacyjnej, ostatecznie zawetowanym przez prezydenta, posłowie pracowali 18 miesięcy. Mam nadzieję, że teraz potrwa to zdecydowanie krócej, bo obecny projekt jest już naprawdę dopracowany i poparty wieloma ekspertyzami prawnymi. Jest to projekt ekspercki, jeśli tak można mówić o akcie prawnym - zapewniam, że politycy nie ingerowali w jego merytoryczne rozwiązania.
Jednak tuż przed przyjęciem projektu przez rząd, uległ jednej poważnej zmianie...
Tak rzeczywiście, zamiast bonu reprywatyzacyjnego, byli właściciele otrzymają świadczenie pieniężne.
Dlaczego ministerstwo skarbu zakładało wcześniej, że rekompensata nie może być zwracana w gotówce?