Na więcej państwa nie stać

Z Krzysztofem Pawlakiem, dyrektorem departamentu reprywatyzacji i udostępniania akcji Ministerstwa Skarbu Państwa, rozmawia Tomasz Brzeziński

Publikacja: 12.04.2005 08:32

Dzisiaj w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre składniki mienia, który przygotowało ministerstwo skarbu. Jak długo mogą potrwać prace nad tym dokumentem?

Nie wiem. Jest to trudna ustawa, o dużym zasięgu społecznym. Ustawa, której skutki budżetowe są bardzo poważne, bo liczone w miliardach złotych. Bez względu na wysokość rekompensat, jaka zostanie ostatecznie uchwalona, ich wypłata będzie ogromnym przedsięwzięciem prawnym i logistycznym. Dlatego też spodziewamy się długiej i gorącej dyskusji w parlamencie. Warto przypomnieć, że nad poprzednim projektem ustawy reprywatyzacyjnej, ostatecznie zawetowanym przez prezydenta, posłowie pracowali 18 miesięcy. Mam nadzieję, że teraz potrwa to zdecydowanie krócej, bo obecny projekt jest już naprawdę dopracowany i poparty wieloma ekspertyzami prawnymi. Jest to projekt ekspercki, jeśli tak można mówić o akcie prawnym - zapewniam, że politycy nie ingerowali w jego merytoryczne rozwiązania.

Jednak tuż przed przyjęciem projektu przez rząd, uległ jednej poważnej zmianie...

Tak rzeczywiście, zamiast bonu reprywatyzacyjnego, byli właściciele otrzymają świadczenie pieniężne.

Dlaczego ministerstwo skarbu zakładało wcześniej, że rekompensata nie może być zwracana w gotówce?

Uznaliśmy, że bon reprywatyzacyjny będzie lepszy z kilku powodów. Po pierwsze, byłby w pełni ekwiwalentem gotówki. Byli właściciele mogliby kupować za te bony nieruchomości czy też akcje spółek w przetargach organizowanych przez wojewodów, czy MSP. Po drugie, bony byłyby klasycznymi papierami wartościowymi, dzięki czemu byli właściciele mogliby otrzymywać odsetki. W związku z tym, że ich okres zapadalności miał wynosić nawet 20 lat, bony byłyby mniejszym obciążeniem dla Skarbu Państwa, a także bezpieczniejszym instrumentem z punktu widzenia finansów publicznych.

Ostatecznie wypłaty będą realizowane jednak w gotówce. Taką zmianę wprowadzono na żądanie Ministerstwa Finansów. Dlaczego resort przeforsował tę formę?

Przyznam, że ta zmiana była dla nas zaskoczeniem, bo do tej pory MF prezentowało stanowisko, że forma gotówkowa jest niemożliwa. Teraz jednak ministerstwo uzasadniło, że wypłata świadczeń w gotówce będzie się wiązać z niższymi kosztami obsługi. Zgodnie z projektem, pieniądze będą wypłacane w ciągu czterech lat od uruchomienia ustawy, czyli od zakończenia procedury rozpatrywania wniosków, przygotowaniem ich wartości i podejmowaniem decyzji przez wojewodów.

Początkowo koszt rekompensat, jakie trzeba będzie wypłacić byłym właścicielom, określono na 6 mld zł. Po zatwierdzeniu projektu ustawy przez rząd, kwota ta wzrosła do 11,5 mld zł. Z czego wynika ta różnica?

Byli właściciele mają dostać 15% rekompensaty wartości utraconego majątku. Wartość roszczeń to ok. 40 mld zł, z czego wynika, że rekompensaty pochłoną około 6 mld zł. Trzeba jednak pamiętać, że wartość roszczeń została wyliczona w oparciu o dane z 2002 r., w tym w oparciu o ówczesne ceny nieruchomości. W ostatnich latach ceny nieruchomości niezabudowanych rosły o 10-15% rocznie. Uznaliśmy, że zachowując zasadę bezpiecznego ryzyka, należy zakładać, że z chwilą wejścia w życie ustawy, wartość roszczeń może wzrosnąć o przynajmniej 50%, do 60 mld zł. Oznacza to, że kwota rekompensat wzrasta do 9 mld zł.

A pozostałe 2,5 mld zł?

To koszty reprywatyzacji wykonywanej na dotychczasowych zasadach, czyli na drodze postępowania administracyjnego i sądowego, w wyniku których wypłacamy 100% odszkodowania. Liczba i wartość tych odszkodowań rośnie w tempie geometrycznym, co jest jednym z kluczowych argumentów za szybkim przyjęciem ustawy reprywatyzacyjnej, Skarbu Państwa nie stać bowiem na wypłatę ok. 60 mld zł w perspektywie nawet kilkunastu lat.Jakie są to kwoty?

Średnia wartość jednego wypłaconego odszkodowania wynosi około 600 tys. zł, ale np. pod koniec ub.r. wypłaciliśmy odszkodowanie w wysokości 10 mln zł.

A rocznie?

W ub.r. wypłaciliśmy około 83 mln zł. W tym roku jest to już 24 mln zł. Ta kwota będzie narastać. Trzeba pamiętać, że administracja i sądy działają coraz sprawniej i coraz więcej spraw jest rozpatrywanych na korzyść byłych właścicieli. Ponadto dominującą formą zadośćuczynienia jest odszkodowanie pieniężne, a nie zwrot mienia w naturze.

Ustawa ma wejść w życie od początku 2006 r. Biorąc pod uwagę, że ostatnie wypłaty są przewidywane na 2011 r., to ministerstwo będzie wypłacać rocznie po kilka miliardów złotych. Skąd weźmiecie tyle pieniądzy?

Źródłem podstawowym będzie powołany ustawowo Fundusz Rekompensacyjny, w który zostanie przekształcony obecny Fundusz Reprywatyzacyjny. Zasilany jest on wpływami ze sprzedaży 5-proc. rezerwy reprywatyzacyjnej w spółkach Skarbu Państwa, w tym giełdowych. Możemy tu mówić o płynnych aktywach Funduszu o wartości około 4 mld zł, oraz 1,5 mld zł gotówki, znajdujących się teraz na kontach Funduszu Reprywatyzacyjnego.

Ale brakuje jeszcze około 6 mld zł...

Tak, ale są jeszcze przychody z gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa. Kolejnym źródłem będą wpływy ze sprzedaży 500 tys. ha nieruchomości rolnych, które są w zasobie własności rolnej Skarbu Państwa. Zostawiamy to jednak na koniec, bo ceny nieruchomości nadal rosną, dzięki czemu będziemy mogli zmaksymalizować przychody do Funduszu w latach następnych.

Mimo wszystko uważam, że zgromadzenie takich środków w tak krótkim czasie to zadanie bardzo ambitne, bo rocznie będziecie musieli pozyskiwać 1-1,5 mld zł.

Szacujemy, że w pierwszych dwóch latach poradzimy sobie bez zaciągania pożyczek z budżetu, co przewiduje ustawa. Pieniądze zostaną zwrócone z przyszłych wpływów.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego