Skandinaviska Enskilda Banken (SEB) posiada 47,5-procentowy pakiet akcji polskiego banku, natomiast do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) należy 44,7 procent akcji. SEB już od dłuższego czasu chce przejąć kontrolę nad polskim bankiem.
Udziałowcy BOŚ spotkali się w czwartek na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy (NWZA), by podjąć decyzję o emisji 5,28 miliona akcji oraz zmniejszeniu składu rady nadzorczej do sześciu z dziewięciu osób. SEB de facto zablokował jednak walne przedstawiając postanowienie sądu, w myśl którego udział NFOŚiGW spadł do blisko zera. Pełnomocnik grupy SEB powiedział, że szwedzki inwestor zwrócił się do sądu o zawieszenie prawa z głosów niemal wszystkich akcji BOŚ należących do NFOŚiGW, 12 wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej oraz BOT Elektrownia Turów. Sąd przychylił się do tego wniosku.
SEB uważa bowiem, że firmy te - kontrolowane przez skarb państwa - przekroczyły łącznie próg 50 procent głosów w BOŚ nie informując o tym publicznie i nie uzyskały na to zezwolenia Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) oraz Komisji Nadzoru Bankowego (KNB).
"Do tej pory fundusze konsultowały z SEB wszelkie decyzje i plany związane z BOŚ. W przypadku planowanych zmian w radzie nadzorczej do takich konsultacji nie doszło i uważamy to za jawnie wrogie działanie" - powiedział pełnomocnik SEB, Marcin Studniarek. "I dlatego zwróciliśmy się do sądu z takim roszczeniem" - dodał.
NFOŚiGW wystąpił do NWZA z wnioskiem o zmniejszenie liczby przedstawicieli rady nadzorczej do sześciu z dziewięciu, co by oznaczało, iż SEB miałby w niej dwóch przedstawicieli, tracąc istotny wpływ na zarządzanie BOŚ. Na wniosek polskich funduszy walne zostało przerwane do godziny 20.00. W pierwszej połowie września SEB ogłosił wezwanie do sprzedaży 52,7 procent BOŚ, oferując 73 złote za akcję i wyceniając bank na 964 miliony złotych. Skandynawowie chcieli pełnej kontroli nad BOŚ, jednak NFOŚiGW - kluczowy dla powodzenia wezwania akcjonariusz banku - stwierdził, że cena jest za niska i nie odpowiedział na wezwanie.