Do tej pory omówiliśmy mechanizm funkcjonowania trzech rodzajów instrumentów pochodnych opiewających na stopy procentowe: swapów, kontraktów FRA oraz swapcji (wydania PARKIETU z 19 grudnia ub.r. oraz z 12 i 21 stycznia). Wszystkie są ze sobą w pewien sposób powiązane - swap to odpowiednik serii kontraktów FRA, swapcja zaś to połączenie opcji i swapa. Nieco innym instrumentem są opcje na górny/dolny pułap stóp procentowych.
Obrona przed wzrostem stóp
Zacznijmy od opcji na górny pułap (interest rate cap). Ich istota jest dość prosta. W przeciwieństwie do standardowych opcji nie ma tu jednego terminu rozliczenia. Na cały okres trwania instrumentu przypada od kilku do kilkudziesięciu okresów rozliczeniowych. Na koniec każdego z nich (np. co miesiąc, kwartał lub co pół roku) posiadacz opcji otrzymuje określoną kwotę, jeżeli dana rynkowa stopa procentowa, zwana stopą referencyjną (np. WIBOR lub LIBOR), przekroczy założoną z góry cenę wykonania (tzw. górny pułap - cap rate). Drugą stroną transakcji jest wystawca opcji, który liczy, że stopy rynkowe nie wzrosną do założonego pułapu. Jeśli tak się jednak stanie, będzie musiał regulować zobowiązania wobec posiadacza opcji. W zamian na samym początku otrzymuje premię.
Od zwykłych opcji ten typ instrumentów różni się także stosunkowo długim czasem trwania. Opcje tego rodzaju wystawiane są zazwyczaj na okres od roku do siedmiu lat. Z drugiej strony, warto zauważyć, że z matematycznego punktu widzenia opcja na górny pułap stopy procentowej to nic innego, jak portfel zwykłych opcji kupna, tyle że z różnymi terminami wygaśnięcia.
Kwotę płatności, jakie ewentualnie jest zobowiązany regulować wystawca opcji, wylicza się według poniższego wzoru: