"Moje wypowiedzi są dość jednoznaczne" - podkreślił.
Szef banku centralnego kilkakrotnie wypowiadał się w ostatnich tygodniach na temat konieczności podniesienia stóp procentowych jeszcze w tym roku, aby zapobiec znaczącemu przestrzeleniu celu inflacyjnego banku centralnego, który wynosi 2,5%.
Już po październikowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Balcerowicz powiedział, że przy wysokim wzroście PKB podwyżki stóp procentowych powinny mieć miejsce jak najwcześniej, by utrzymać inflację na niskim poziomie.
W październiku RPP ponownie nie podjęła decyzji o podniesieniu stóp procentowych, mimo że taką potrzebę sygnalizowało kilku członków rady uważanych za "jastrzębi". Główna stopa referencyjna od marca pozostaje na poziomie 4,00%.
Po tym posiedzeniu członkowie RPP uważani za "jastrzębi", Halina Wasilewska-Trenkner i Dariusz Filar, sugerowali, że podwyżki stóp w tym roku są mało prawdopodobne, gdyż rada zechce poczekać na dane o PKB za III kw., które zostaną opublikowane po listopadowym posiedzeniu RPP. Natomiast posiedzenie grudniowe odbywa się wcześniej niż zwykle (19-grudnia) i zazwyczaj rada nie podejmuje na nim decyzji, nie dysponując jeszcze kompletem danych miesięcznych. Filar sugerował nawet, że rada powinna poczekać na styczniową projekcję inflacyjną NBP. (ISB)