Z mniej lub bardziej nieoficjalnych doniesień wynika, że zakupem od UniCredit 200 oddziałów i 8,6 mld zł aktywów Banku BPH interesuje się co najmniej kilka dużych europejskich grup bankowych. Wśród zainteresowanych zakupem BPH wymienia się francuskie banki Credit Agricole i Societe Generale, belgijskie KBC i Fortis czy austriacki Raiffeisen.
Według jednych doniesień inwestorzy złożyli już swoje oferty, a krótka lista zostanie wybrana jeszcze przez świętami. Według innych źródeł, inwestorzy dopiero się dopytują o szczegóły oferty, a wiążące propozycje zostaną złożone dopiero po przebadaniu wystawionych na sprzedaż placówek BPH, czyli na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku.
Exodus menedżerów
Z nazw potencjalnych inwestorów można wnioskować, że przyszłym właścicielem BPH zostanie ktoś, kto jest już obecny na polskim rynku bankowym. Jest to bardzo istotne, gdyż może się okazać, że wystawiony na sprzedaż BPH może mieć wkrótce duże kłopoty z kadrą zarządzającą.
Z informacji ,,Parkietu" wynika, że w ostatnim czasie z banku odeszło już kilkunastu czołowych menedżerów. A wkrótce w ich ślady mają pójść następni. Pierwszy z bankiem pożegnał się dyrektor finansowy Mirosław Boda (został wiceprezesem ING Banku Śląskiego). Potem, w krótkich odstępach, bank opuścili dwaj wiceprezesi, w opinii rynku uważani za głównych twórców ostatnich sukcesów BPH, czyli szefowie pionów detalicznego i korporacyjnego: Wojciech Sobieraj i Mariusz Grendowicz. Choć przyczyny ich pożegnania z BPH były zupełnie różne, obaj już do banku nie wrócą.