Ciekawe w historii transakcji giełdowych jest to, że prawie wszystko, z czym mamy do czynienia dziś na giełdach, istniało tak naprawdę od bardzo dawna. Akcje, obligacje, a nawet kontrakty terminowe - futures. W Amsterdamie w XVII handlowano przyszłymi dostawami towarów, co określano jako windhandel, czyli "handel wiatrem". Różne wyrafinowane instrumenty finansowe znane dzisiejszej giełdzie to zazwyczaj kombinacje tego, co bywało już w przeszłości.
Czyli futuresy mieliśmy już dawno, nawet wcześniej niż akcje. A koleje organizowały takie pierwsze oferty publiczne - IPO.
Tak. I na akcjach spółek kolejowych również spekulowano. W Anglii, w 1847 r. taka spekulacja zakończyła się kryzysem. Były wielkie plany, pomysły, a potem niewiele z tego wyszło. Zresztą na tej fali pojawiło się mnóstwo różnych cwaniaków, którzy zbierali pieniądze, a potem w ogóle nie inwestowali. Twierdzili, że nie mogą powiedzieć, na co potrzebne są pieniądze, że to tajemnica, ale interes jest naprawdę świetny. Przykładem wielkiej spekulacji było to, co zrobił we Francji John Law na początku XVIII wieku. Law był szkockim awanturnikiem, który znalazł się we Francji i założył tam Kompanię Missisipi. Do Francuzów należały wówczas tereny nad Missisipi. Law zaczął sprzedawać Francuzom przyszłe majątki w tamtej okolicy. A żeby klienci mieli za co kupować te majątki, założył Bank Generalny. Ten bank zaczął wypuszczać papierowe pieniądze, za które ludzie kupowali akcje kompanii mórz południowych. Oczywiście takie możliwości działania zapewniała Lawowi przychylność ówczesnego regenta Francji. W pewnym momencie ci, którzy zorientowali się w porę i wymienili to wszystko na złoto, dobrze na tym wyszli. Reszta straciła dorobek całego życia.
Jak wyglądała historia pozostałych giełd europejskich?
Po Holandii utworzono giełdę w Londynie. Królowa angielska Elżbieta wysłała do Antwerpii w drugiej połowie XVI w. Tomasza Greshama (którego nazwiskiem zostało nazwane prawo mówiące, że pieniądz gorszy wypiera lepszy), żeby podpatrzył, jak działa tamtejsza giełda. Po powrocie Gresham założył giełdę w Londynie. W XVII wieku centrum finansowym Europy była Holandia, aż do momentu jej podbicia przez Ludwika XVI w 1672 roku. Później o miano centrum finansowego rywalizowały Hamburg i Londyn. Londyn wygrał tę rywalizację. Poza potęgą morską Wielkiej Brytanii zadecydował o tym inny niż w Hamburgu stosunek do dyskonta weksli. W Hamburgu było przekonanie, że owszem, dyskontowanie weksli jest legalne, ale jeśli kupiec coś takiego robi, to znaczy, że ma problemy z płynnością, więc jest z nim coś nie tak. Anglicy takich oporów nie mieli. Po prostu dyskontowanie weksli się opłacało, więc to robili. We Francji początki giełdy były bardzo burzliwe. Na początku XVIII wieku miała tam miejsce wspomniana wielka spekulacja Johna Lawa. Wywołała kryzys, który na dłuższy czas zraził Francuzów do eksperymentowania z bankiem emisyjnym, pieniądzem papierowym a trochę też i z giełdą. Francuzi długo jeszcze byli przekonani, że wymienione instytucje muszą prędzej czy później doprowadzić do spekulacji i byli w sprawach finansowych bardzo konserwatywni. Zatem sytuacja w XVIII wieku wyglądała tak, że w Anglii rynek finansowy rozwijał się bardzo sprawnie, a we Francji był pod tym względem zastój. Historycy uważają to za jedną z przyczyn wielkiej rewolucji francuskiej. Sztywny, czyli solidny, ale restrykcyjny system finansowy blokował możliwości awansu społecznego, co w pewnym momencie "wysadziło pokrywę" społecznego niezadowolenia.