Na reklamę funduszy inwestycyjnych wydano ponad 2,5 razy więcej w ubiegłym niż w 2005 roku. Według danych zebranych przez Pan Media Western, towarzystwa, razem z firmami zarządzającymi aktywami, rodzimymi bankami i ubezpieczycielami przeznaczyły na promocję w mediach 63,6 mln zł.
TFI, inaczej niż do tej pory, atakowały nie tylko czytelników prasy. Zaczęły się pojawiać także spoty telewizyjne z funduszami w roli głównej (np. Arka) i kampanie billboardowe, budujące wizerunek towarzystwa (np. Legg Mason). W 2006 roku 45 proc. wydatków na reklamę funduszy zgarnęła telewizja (rok wcześniej było to 24 proc.).
- Walka między funduszami zaostrzyła się, bo gra toczy się o coraz większą stawkę. O ile w 2005 roku w TV obecnych było czterech reklamodawców, o tyle w zeszłym roku było ich już ośmiu. Stąd tak duży wzrost wydatków całej branży - kampania w telewizji jest kosztowna - mówi Tomasz Kosko, ekspert z Pan Media Western.
Dodaje też, że może to oznaczać, że o ile w 2005 roku reklama skierowana była do wąskiego grona osób - takich, których stać było na inwestowanie w fundusze, o tyle w ubiegłym roku towarzystwa postawiły na zdecydowanie szerszy krąg odbiorców, bo więcej ludzi może sobie pozwolić na zakup jednostek funduszy.
Z szacunków Pan Media Western wynika, że najwięcej na promowanie swoich produktów przeznaczyło BZ WBK AIB TFI (wyliczenia oparte są na danych cennikowych, czyli nie uwzględniają rabatów). 20 mln zł to więcej niż jedna trzecia budżetu reklamowego całej branży. W siłę reklamy uwierzył także Pioneer Pekao Investment Management, który kupił miejsce w mediach za 10,4 mln zł. Prawie 8 mln zł wydało na reklamę także PKO TFI.