France Telecom, w przeciwieństwie do Deutsche Telekomu, głównego rywala, który zredukował tegoroczną prognozę wyników, nie sprawił przykrej niespodzianki.
Wprawdzie w ub. r. zysk netto strategicznego inwestora Telekomunikacji Polskiej spadł o 30 proc., do 4-4,2 mld euro, ale inwestorów ucieszył nieco wyższy od oczekiwań zysk operacyjny. Kurs akcji France Telecom wzrósł w czwartek o 2,6 proc. Inwestorów uspokoiło też podtrzymanie obietnicy wypłaty dywidendy za 2006 r. Wyniesie 1,20 euro na akcję, 20 proc. więcej niż poprzednio.
France Telecom imponuje analitykom zdolnością do generowania gotówki. Prognoza mówiła o 7 mld euro, FT osiągnął zaś 7,16 mld euro.
O wielkości wyniku netto zdecydowały odpisy związane ze spadkiem wartości spółek (brytyjskiej i polskiej) należących do FT. Chodzi o 2,7 mld euro. We Francji i w Polsce spadają przychody ze sprzedaży usług telefonii stacjonarnej, wolniej, zwłaszcza na rynku brytyjskim, rośnie komórkowy Orange. Podczas konferencji prasowej Gervais Pellisier, dyrektor finansowy FT, powiedział, że odpis na Orange, stanowiący 80 proc. z 2,7 miliarda euro, ?był spowodowany działaniami konkurencji", natomiast w przypadku Telekomunikacji Polskiej zdecydowała o tym ?presja regulacyjna".
Przychody ze sprzedaży France Telecom wzrosły o 7,5 proc., do 51,7 mld euro; w porównywalnych warunkach (nie uwzględniając ubiegłorocznych przejęć w Hiszpanii) dynamika wyniosła 1,2 proc.