W 2006 r. Hygienika po raz czwarty z rzędu wykaże stratę - mimo że sprzedaż może być o ponad 120 proc. większa niż rok wcześniej i wynieść około 38 mln zł. Zyski mają się pojawić dopiero w tym roku.
Już wcześniej o tym, że w zeszłym roku nie udało się firmie wyjść nad kreskę, informował "Parkiet" prezes Dariusz Nikołajuk.
Jako przyczyny wskazywał przesunięcie części zamówień na początek 2007 r., ale także fakt, że nie udało się w dostatecznym stopniu zredukować kosztów finansowych i związanych z działalnością produkcyjną. Spółce, która większość surowca musi sprowadzać z Europy Zachodniej, zaszkodził też wysoki kurs euro.
Jednak, jak zapowiada Nikołajuk, już w tym roku Hygienika powinna wyjść na plus i mieć co najmniej 1,5 mln zł zysku netto przy 50-55 mln zł przychodów. Już w pierwszym kwartale zamierza pozyskać nowe kontrakty o wartości 3-5 mln zł.
- Kładziemy nacisk na pozyskiwanie zamówień na artykuły do higieny kobiecej - mówi D. Nikołajuk. Obecnie 70 proc. przychodów Hygieniki pochodzi ze sprzedaży pieluszek, a 30 proc. przypada na artykuły higieny kobiecej. Tymczasem w ubiegłym roku sprzedaż pieluszek w Polsce wzrosła o 2 proc. wartościowo, a o 5,1 proc. w ujęciu ilościowym. Z kolei rynek podpasek wzrósł, odpowiednio o: 2,5 proc. i 1,2 proc., natomiast rynek wkładek higienicznych o 8,2 proc. i 9,8 proc.