Czwartkowy spadek WIG20 o 3 proc. zapowiada prawdopodobnie pogorszenie nastrojów na kilka tygodni. Do takiego wniosku można dojść, analizując zachowanie indeksu po podobnych przecenach w ubiegłych miesiącach. W ciągu pół roku zanotowano trzy dzienne spadki WIG20 o ok. 3 proc. Ostatni miał miejsce 19 grudnia ub. r. Konsekwencją była zniżka indeksu w ciągu kolejnych trzech tygodni o 5,2 proc. Dzienne spadki o ok. 3 proc. zanotowano też dwukrotnie na początku sierpnia ub.r. Po wystąpieniu pierwszego z nich WIG20 stracił dalsze 3,5 proc. w ciągu trzech tygodni.
Nietypowy trend
Jak widać, obecnie mamy prawdopodobnie do czynienia z powtórką tego przewijającego się w ostatnich miesiącach scenariusza. Oznaczałoby to, że przynajmniej do końca lutego nie ma co liczyć na silne odbicie WIG20, które wyniosłoby go na nowe szczyty. Pocieszające jest natomiast to, że odbicie takie prędzej czy później powinno nadejść - najpewniej w marcu.
Przyczyny powtarzających się silnych korekt spadkowych na rynku dużych spółek pozostają te same. Przede wszystkim szanse na szybki i jednostajny marsz WIG20 utrudnia dekoniunktura na rynku surowcowym. Jednym z czynników stojących za obecnym przesileniem było m.in. zrewidowanie zbyt optymistycznych oczekiwań inwestorów w przypadku KGHM. Kurs spółki rósł prawie przez cały styczeń, mimo że miedź pozostawała w silnym trendzie spadkowym. Ta dysproporcja była nie do utrzymania. Innym czynnikiem nie pozwalającym na utrzymanie stabilnego trendu wzrostowego WIG20 jest trwająca niechęć globalnych inwestorów do europejskich rynków wschodzących. Jak wynika z najnowszego raportu CA IB, w tygodniu zakończonym 7 lutego, z naszego rynku odpłynęło 16 mln USD.
Trend wzrostowy WIG20 w ciągu ostatniego pół roku jest nietypowy pod tym względem, że w tym czasie konsekwentnie maleje roczne tempo zwyżki. Obecnie wynosi ok. 17 proc. i możliwe, że w kolejnych tygodniach ustanowi nowe minimum (na początku października wynosiło 16 proc.). Dla porównania, w maju ub. r. przekraczało 75 proc. Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w II połowie 2004 r. Jego kulminacją był spadek rocznego tempa WIG20 do zera w kwietniu 2005 r. Później jednak indeks ruszył ze zdwojoną siłą w górę.