Początek piątkowych sesji w Nowym Jorku wyreżyserował Deutsche Bank. Jego analitycy podwyższyli rekomendacje dla amerykańskich gigantów samochodowych do "kupuj" w nadziei, że zarządom firm uda się osiągnąć porozumienia z pracownikami takich korporacji jak General Motors czy Ford Motor w sprawie cięcia kosztów opieki zdrowotnej. Kursy akcji producentów aut i firm wytwarzających komponenty dla tej branży wzrosły w piątek do najwyższych poziomów od dwóch lat. Akcje GM, największej firmy samochodowej na świecie, zyskały 6,6 proc. i były najlepsze w indeksie Dow Jones Industrial Average. Wskaźnik Standard&Poor?s dla branży samochodowej i producentów części zyskał 2,3 proc. Inwestorzy chętnie kupowali też walory MasterCard, emitenta kart kredytowych. Konkurent Visy miał lepszy kwartał, niż prognozowali analitycy. Drożały również papiery spółki Qualcomm, drugiego na świecie producenta chipów do telefonów komórkowych. Powodem była rekomendacja banku inwestycyjnego Bear Stearns. W Europie po czwartkowym spadku, największym od dwóch miesięcy, zdecydowana większość głównych indeksów pięła się w górę. Odstawały tylko Ateny i Wiedeń. Drożała branża samochodowa, chociaż z innych powodów niż rosły kursy amerykańskich gigantów. Walory DaimlerChryslera, właściciela Mercedesa, poleciła inwestorom Citigroup. Analitycy tego największego na świecie banku (pod względem kapitalizacji) liczą, że w Chryslerze, będącym częścią korporacji zarządzanej ze Stuttgartu, przeprowadzona zostanie restrukturyzacja. Daimler sprzedał też pakiet akcji firmy EADS, właściciela Airbusa, za które dostał 1,5 mld euro. Dobre wiadomości dla branży samochodowej miała firma analityczna FactSet Research Systems. Przewiduje, że w tym roku zyski spółek produkujących auta zwiększą się o 20 proc. Zapowiedź dodatkowych redukcji zatrudnienia w Alcatel-Lucent windowała akcje firm związanych z branżą komputerową. Doceniono też firmy spożywcze, kiedy bank Morgan Stanley podwyższył cenę docelową akcji Nestle, największej na świecie firmy z tej branży.