Fundusze inwestycyjne gonią OFE. W ciągu ostatniego roku pieniądze zebrane przez TFI rosły w tempie 5,35 proc. miesięcznie, podczas gdy majątek otwartych funduszy emerytalnych powiększał się średnio o niecałe 3 proc. Na koniec stycznia TFI zarządzały już niemal 107 mld zł. Do funduszy emerytalnych brakowało tylko 14,6 mld zł. Jeśli klienci nadal będą inwestować po kilka miliardów w miesiącu, a obecne spadki nie są zapowiedzią głębszej korekty, to aktywa TFI powinny jeszcze w tym roku przekroczyć majątek zgromadzony w OFE.
Portfele grube od akcji
Piotr Kuba, wiceprezes Skarbiec TFI, uważa, że jest to mało prawdopodobne.
- Wystarczy miesiąc korekty, zerowe lub ujemne saldo napływów do funduszy i wracamy do dawnych poziomów - dodaje.
Zarządzający przyznają, że ważniejsze znaczenie dla rynku niż wielkość aktywów będzie miał rozmiar portfeli akcyjnych funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Do niedawna OFE miały dużo więcej (wartościowo) walorów spółek giełdowych niż TFI. Analizy Online obliczyły, że na koniec stycznia udział tych pierwszych w kapitalizacji warszawskiej giełdy wynosił 6,4 proc. (trzymały akcje na kwotę 40,5 mld zł), a funduszy inwestycyjnych - 5,9 proc. (37,2 mld zł). Niewykluczone, że po półtora miesiąca portfele akcyjne tych ostatnich są już grubsze niż ich odpowiedniki w funduszach emerytalnych. Oznacza to, że wpływ funduszy inwestycyjnych na wyceny spółek - i tak już duży - będzie coraz bardziej widoczny. Natomiast stabilizujące działanie OFE osłabnie. Zdaniem Sebastiana Buczka, prezesa ING TFI, takie zmiany powodują, że rynek akcji staje się bardziej ryzykowny. Według zarządzających, wzrośnie także zmienność kursów spółek.