Wczorajszy giełdowy debiut Ventusa wypadł, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo okazale. Na otwarciu sesji za akcje spółki, która na główny parkiet przeprowadziła się z CeTO, płacono po 90 zł, czyli 25 proc. powyżej ostatniej ceny z CeTO. W ciągu kilkunastu minut notowania przekroczyły 100 zł (przejściowo kurs wynosił nawet 111 zł), ale pod koniec dnia spadły poniżej tego poziomu. Na koniec sesji za walory spółki płacono po 97 zł, czyli 34,7 proc. więcej niż na rynku pozagiełdowym.
Jedno źródło podaży
Debiut Ventusa był dość specyficzny. Do obrotu trafiły jedynie akcje serii A, których właścicielem jest Capital Partners (CP). W środę fundusz wystawił na sprzedaż tylko niewielką część papierów (50 tys.). Pakiet podzielony został na mniejsze części, które w arkuszu zleceń "wisiały" po stronie podaży - z coraz wyższymi cenami. Popyt z pierwszych minut po otwarciu handlu sprawił, że dość szybko cała podaż została "zdjęta". - Myślę, że inwestorzy kupili od nas wszystkie akcje, które chcieliśmy dzisiaj upłynnić - mówił już ok. godz. 10.30 Paweł Bala, prezes Capital Partners. Do końca sesji niektóre papiery musiały więc kilka razy zmienić właściciela. Wolumen obrotu wyniósł w środę aż 80 tys. sztuk.
Dla Capital Partners inwestycja w Ventus okazała się wyjątkowo udana. Fundusz latem 2006 r. płacił za akcje serii A po 15,1 zł. Wydał na cały pakiet 7,5 mln zł. Wczoraj odzyskał około 5 mln zł, a wciąż ma papiery warte około 45 mln zł.
Telekomunikacyjny debiutant