Nie ma oznak przesilenia

Fed jest optymistą co do perspektyw gospodarki. Optymizm nie gaśnie też na rynku akcji

Publikacja: 17.02.2007 10:47

Ostatnie dane makroekonomiczne dają mieszany obraz sytuacji w amerykańskiej gospodarce. Część wskaźników świadczy wciąż o słabnącej koniunkturze, pojawiają się też jednak sygnały odbicia. Bardzo słabo wyglądają przede wszystkim o sprzedaży detalicznej. Jej roczna dynamika wyniosła w styczniu zaledwie 2,3 proc. - to najmniej od początku 2003 r., a więc od początku hossy na rynku akcji. Dynamika wypada także bardzo słabo po wyeliminowaniu sprzedaży samochodów i żywności.

Czwarty miesiąc z rzędu spadła w styczniu także dynamika produkcji przemysłowej. Tempo wynoszące 2,6 proc. jest najniższe od jesieni 2005 r. Dane te jednoznacznie wskazują, że amerykańska gospodarka zwalnia. Produkcja przemysłowa rosła najszybciej we wrześniu ub.r.

Spowolnienie

nie robi wrażenia

Dlaczego spadek tempa produkcji i sprzedaży detalicznej nie wywiera większego wrażenia na inwestorach, a indeksy giełdowe cały czas pną się w górę? Pewnym wytłumaczeniem może być fakt, że roczne tempo wzrostu S&P 500 wcale nie jest obecnie szczególnie wysokie na tle przeszłości. Nieznacznie przekracza ono 10 proc., podczas gdy w szczytowym okresie przed trzema laty sięgało 36 proc. Tymczasem obecna dynamika produkcji przemysłowej jest nieznacznie wyższa niż przed trzema laty. Wniosek jest taki, że zarówno tempo produkcji, jak i tempo wzrostu S&P 500 są przeciętne na tle ostatnich lat.

Otuchę inwestorom przynoszą dane z rynku nieruchomości. W ub.r. dekoniunktura na nim stała się głównym powodem obaw przed spowolnieniem gospodarki, tymczasem obecnie pojawiają się sygnały, że najgorsze rynek nieruchomości ma już za sobą. Indeks NAHB/Wells Fargo mierzący nastroje w tym sektorze wyraźnie podskoczył i ma za sobą już pięć miesięcy stopniowej zwyżki.

Optymizm płynie też z oficjalnych wypowiedzi szefa banku centralnego. W przedstawionym Kongresowi półrocznym raporcie o polityce monetarnej Ben Bernanke utwierdził rynki w przekonaniu, że gospodarka nie ma się aż tak źle, a inflacja nie powinna rosnąć. Oto tylko wybrane cytaty z raportu: "pewne wstępne sygnały stabilizacji pojawiły się ostatnio na rynku nieruchomości"; "gospodarka amerykańska prawdopodobnie będzie się rozwijać w umiarkowanym tempie w tym i następnym roku, a wzrost będzie coraz silniejszy razem ze zmniejszaniem się negatywnego wpływu rynku nieruchomości"; "pojawiają się pewne sygnały, że presja inflacyjna zaczyna słabnąć". Trudno wyobrazić sobie korzystniejsze z punktu widzenia rynku akcji stanowisko Fedu.

Optymistyczne sygnały płynące z banku centralnego już zaczęły przekonywać inwestorów na rynku obligacji. Rentowność papierów skarbowych spada od końca stycznia, co można odczytywać jako osłabienie oczekiwań na podwyżki stóp procentowych.

Trend wzrostowy

niezagrożony

Największym zaskoczeniem spośród opublikowanych w ostatnim tygodniu danych były informacje na temat przepływów kapitałów między USA i zagranicą. Okazało się, że w grudniu z amerykańskiego rynku akcji "wyparowało" 11,6 mld USD - najwięcej od ponad pięciu lat. Zaskakujące jest też to, że odpływ ten właściwie nie odbił się na notowaniach. Indeksy zakończyły grudzień na plusie. W ostatnich dziesięciu latach podobne ucieczki kapitałów skutkowały silną przeceną akcji.

Na razie wyciąganie wniosków na podstawie tych, być może jednorazowych negatywnych danych, byłoby przedwczesne. Choćby dlatego, że dane te bywają z miesiąca na miesiąc bardzo zmienne. Tymczasem średnie 12-miesięczne przepływy pozostają na stałym poziomie ok. 10 mld USD już od połowy ub.r. Podczas gdy grudzień przyniósł skrajnie duży odpływ kapitałów, to jeszcze w październiku zanotowano największy w ostatnich latach napływ pieniędzy na amerykański rynek akcji (ponad 27 mld USD).

Z punktu widzenia analizy technicznej sytuacja pozostaje bez większych zmian. S&P 500 znajduje się w trendzie wzrostowym, czego najlepszym dowodem są odnotowane w ubiegłym tygodniu kolejne maksima. Tempo zwyżki nie jest szczególnym powodem do obaw. Odchylenie S&P 500 od rocznej średniej kroczącej nie przekracza 10 proc. i pozostaje na podobnym poziomie już od końca listopada ub.r. Trudno więc mówić o przegrzaniu koniunktury.

W dość specyficznym położeniu znajduje się Nasdaq Composite. Zwyżkę indeksu od trzech miesięcy wyraźnie hamuje opór, jakim jest górna linia długoterminowego rosnącego kanału. Na skutek tego zaczęła maleć siła relatywna względem S&P 500.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy