Inwestorzy nie przejęli się zbytnio decyzją Komisji Nadzoru Finansowego, która nałożyła na Atlantis 20 tys. zł kary pieniężnej. Akcje spółki potaniały wczoraj o 1,8 proc., do 2,15 zł. Komisja uznała, że Atlantis - na co uwagę zwrócił "Parkiet" - kilkakrotnie naruszył obowiązki informacyjne. W niektórych raportach okresowych spółki za 2005 i 2006 r. pojawiły się nieścisłości dotyczące liczby akcji posiadanych przez Pawła Obrębskiego (byłego prezesa Atlantisu) i TUiR Warta.
Ponadto spółka m.in. nie przekazała do publicznej wiadomości danych członków rady nadzorczej, powołanych na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy w lipcu ub.r. Jak wtedy ustaliliśmy - są to osoby związane z warszawskim deweloperem WAN-em, który był kiedyś znaczącym akcjonariuszem spółki.
Atlantis spóźnił się też z informacjami o tym, kto dysponował pakietem, dającym prawo do ponad 5 proc. głosów na WZA we wrześniu ub.r. - znów była to osoba związana z deweloperem.
Niestety, nie udało się nam uzyskać komentarza prezesa spółki do decyzji KNF. Kara - choć wydaje się niezbyt wysoka - może jednak być dla Atlantisu dotkliwa. Narastająco po czterech kwartałach 2006 r. spółka ma bowiem 207 tys. zł przychodów, 1,2 mln zł straty operacyjnej i 1,4 mln zł straty netto. Ratunkiem przed ogłoszeniem upadłości ma być dla Atlantisu emisja akcji bez prawa poboru. Firma chce sprzedać 24,8-37,2 mln papierów, których przedział cenowy ustalono na 0,35-0,8 zł. Czeka teraz na zatwierdzenie prospektu emisyjnego przez KNF.