Gazprom stanie do walki o kolejną firmę. Będzie nim elektrownia OGK-5.
Jej obecny właściciel, koncern energetyczny RAO JES, zamierza sprzedać 25,03 proc. udziałów strategicznemu inwestorowi. Rząd od dłuższego czasu próbuje uporać się z problemem przestarzałej infrastruktury energetycznej. Rozwiązaniem problemu mają być nowi udziałowcy. RAO JES szuka ich zarówno na giełdzie, jak i w przetargach.
Cena wyjściowa za udziały elektrowni to 940,8 mln USD. Do przetargu ma dojść na przełomie maja i czerwca. Pierwszym pretendentem zainteresowanym energetyczną firmą może być Gazprombank, należący do Gazpromu. - Rozważamy zgłoszenie się do przetargu. Jednak nie oznacza to, że bank zainwestuje w energetykę. Potem przecież możemy odsprzedać udziały OGK- 5 - twierdzi Aleksandr Sobol, wiceprezes Gazprombanku.
To niejedyna energetyczna inwestycja rosyjskiego giganta. Koncern zamierza wymienić udziały w Siburze, chemicznej spółce, na papiery Mosenergo, drugiej pod względem mocy produkcyjnych firmy energetycznej w Rosji.
Eksperci uważają, że OGK-5 mogą być zainteresowane również zagraniczne koncerny. Przedstawiciele Fortum, fińskiej spółki energetycznej, przyznają, że OGK-5 to dla nich atrakcyjne przedsiębiorstwo, ale na razie nie zdecydowali o przystąpieniu do starań o rosyjską spółkę.