Firma hinduskiego biznesmena Lakshmi Mittala, kontrolująca ponad 70 proc. polskiego rynku stalowego, zarobiła w zeszłym roku na poziomie operacyjnym (EBITDA) 11,65 miliarda euro (15,3 mld USD), o kilkadziesiąt milionów mniej niż spodziewali się analitycy.
Wynik netto był jednak powyżej przewidywań specjalistów, ankietowanych przez agencję Reuters. Na czysto Arcelor Mittal w 2006 r. zarobił 6,35 miliarda euro, wprawdzie o 4,4 proc. mniej niż w 2005 r., ale analitycy liczyli na 6,1 mld euro. Główną przyczyną słabszego niż w 2005 r. rezultatu były wyższe podatki. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 9,5 proc., do 70,53 miliarda euro, a produkcja stali zwiększyła się o 7,4 proc., do 110,5 miliona ton.
Arcelor Mittal, największy producent stali na świecie, jest efektem przeprowadzonej w połowie zeszłego roku fuzji Arcelora i Mittal Steel, najdroższej tego rodzaju transakcji w dziejach branży. Za akcje Arcelora Mittal zapłacił 38,3 miliarda dolarów. Wyniki finansowe policzono tak, jakby spółka jako jeden organizm funkcjonowała przez cały rok.
W ostatnim kwartale 2006 r. Arcelor Mittal miał wyższy zysk netto i przychody niż w trzecim, odnotowując odpowiednio 1,839 mld euro i 17,997 mld euro, ale kluczowy w tej branży wynik operacyjny zmniejszył się o 6,5 proc., do 3,194 mld euro. W tym roku Lakshmi Mittal nie obiecuje inwestorom fajerwerków. W obecnym kwartale spodziewa się takich samych wyników, jak w poprzednim. Udziałowcy w ramach dywidendy i wykupu akcji (buy back) przez firmę dostaną 2,4 miliarda euro.
Akcje Arcelora i Mittal Steel wciąż są notowane osobno, ponieważ proces łączenia firm nie został zakończony. Wczoraj walory Mittala zyskały 0,4 proc. W 2006 r. kurs podskoczył o 39 proc., ale firma ta była dużo gorsza od indeksu spółek stalowych, obliczanego przez agencję Bloomberga. Wskaźnik ten zyskał aż 68 proc. Walory Arcelora, który wczoraj taniał, były gorsze od rynku tylko o 3 pkt proc.