Zatrzymana została jednak trwająca od kilku sesji jej powolna, aprecjacja, choć opublikowane dziś dane o wysokiej dynamice sprzedaży detalicznej za I (16,5% r/r przy prognozie 14%) oraz mniejsze od oczekiwań styczniowe bezrobocie (15,1%, konsensus 15,2%) wpisały się w serię kolejnych informacji i wskaźników (produkcja przemysłowa, średnia płaca, inflacja CPI) świadczących o dynamicznym wzroście polskiej gospodarki.
Te pozytywne sygnały skłoniły MF do podniesienia prognoz dynamiki PKB w I kw. wyraźnie powyżej 6,5% r/r, choć w opinii ekspertów gospodarka może w tym okresie wzrosnąć nawet o więcej niż 7-7,5% r/r, zaś jej wyniki mogą zostać utrzymane na niewiele niższym poziomie przez kilka najbliższych lat.
Dobre wrażenie po zapowiedzi zmniejszania kosztów pracy i reform finansów publicznych minęło, przedsiębiorcy zaś czekają na konkretne działania. W tym kontekście niepokoić mogą zapowiedzi resortu pracy dotyczące przedstawienia projektu podwyższenia płacy minimalnej, co albo doprowadzi do zniwelowania korzystnych efektów reform fiskalnych, albo do kolejnych starć w koalicji.
Poprawienie perspektywy ratingu agencji Moody's dla Bułgarii, nie przełożyło się na umocnienie walut regionu, co świadczyć może, że sentyment dla rynków wschodzących przejściowo lekko przygasł.
W piątek na koniec dnia dolar był notowany po 2,9477 zł, a euro 3,8809 zł. W czwartek po południu kurs dolara wynosił na rynku międzybankowym 2,9593 zł, a euro 3,8803 zł. (ISB)