Sezon publikacji wyników finansowych za IV kwartał zbliża się do końca. Swoje rezultaty przedstawiło już 9 z 18 polskich spółek z WIG20, mających łącznie prawie 56 proc. udziału w portfelu indeksu (pomijając te spółki, które podały na razie wyniki jednostkowe, a skonsolidowane mają dopiero zostać ogłoszone). Wśród nich są wszystkie banki z WIG20. Jak opublikowane już wyniki mają się do poziomu notowań największych firm?
Przeciętny wskaźnik cena/zysk (liczony jako mediana) dla 9 spółek blue chips to 22,8 (według kursów zamknięcia z 22 lutego). Czy to dużo? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Z jednej strony, to poziom wyższy niż przed rokiem (wówczas przeciętny C/Z wynosił 19,8) czy dwoma laty (16,7). To świadczy o tym, że inwestorzy są coraz większymi optymistami, a im większy optymizm, tym większe ryzyko załamania notowań, gdy oczekiwania okażą się przesadzone. Z drugiej strony, poziom wycen nie jest aż tak wysoki, by nie mógł jeszcze wzrosnąć. Skoro przed rokiem wyceny wydawały się wysokie na tle poprzedniego roku, obecnie są wysokie na tle ub.r., to równie dobrze za rok mogą być jeszcze nieco wyższe. Wygląda więc na to, że w przypadku największych spółek poziom wycen nie powinien być zatem przeszkodą w dalszym wzroście notowań. Jeśli będą rosnąć zyski firm, będą rosnąć też kursy - choć być może w niektórych przypadkach już wolniej.
Banki nie są tanie, ale rosną
Dobrym przykładem są akcje banków, które od początku hossy są cały czas siłą napędową hossy. Przez ostatnie 12 miesięcy 5 banków dodało do WIG20 417 pkt, czyli ponad dwie trzecie tego, co zyskał indeks. Mimo to akcje większości z tych banków wcale nie są zdecydowanie droższe (w sensie wskaźników wyceny) niż przed rokiem. Przykładowo kurs PKO BP wzrósł przez 12 miesięcy o ponad 40 proc., ale rewolucyjnych zmian w poziomie C/Z nie było - wzrósł z 19,7 do 22,8. Podobnie było w przypadku Pekao. Najlepszym dowodem tego, że trend wzrostowy może utrzymywać się mimo względnie wysokiej wyceny, jest BPH. Przez rok jego kurs podskoczył o jedną czwartą. Tymczasem C/Z jest praktycznie taki sam jak przed rokiem - wynosi 22,2 (22,3 przed rokiem).
WIG20 ma szanse nie tylko na długoterminową zwyżkę, ale także na nowe szczyty już w najbliższej przyszłości. Okazją ku temu jest silne odbicie na rynkach surowcowych. Zarówno notowania miedzi, jak i ropy naftowej odrobiły już straty z początku stycznia. Na rynku miedzi przebicie lokalnych styczniowych szczytów równoznaczne jest ze średnioterminowym sygnałem kupna. Jest więc szansa, że nawet jeśli surowce nie będą zyskiwać szybko na wartości, to przynajmniej ustabilizują się. To byłyby dogodne warunki do kontynuacji trendu wzrostowego WIG20, a nawet do jego przyśpieszenia.