Od przemian polityczno-ustrojowych przełomu lat 1989-1990 niewiele było tak pewnych i stabilnych rzeczy, jak opór górniczych związków zawodowych przeciwko prywatyzacji spółek węglowych i kopalń. Pomimo różnic między związkowcami wszystkie centrale były zgodne w jednym: prywatyzacji górnictwa być nie może. Tak było do niedawna...
Czasy się zmieniają, górniczy związkowcy też. Przełom nastąpił 22 stycznia, kiedy minister gospodarki Piotr Woźniak podpisał porozumienie z większością związków zawodowych działających w górnictwie (w sprawie zmian rządowej strategii dla górnictwa na lata 2007-2015). Uzgodniono, że sprawa prywatyzacji będzie negocjowana do końca kwietnia osobno dla każdej spółki węglowej. Ustalono również, że w strategii zmieniony zostanie zapis mówiący o powiązaniu wzrostu płac górników z wydajnością pracy. Decydującym czynnikiem wzrostu wynagrodzeń w każdym przedsiębiorstwie górniczym ma być wynik ekonomiczny spółki.
Zgoda może być,
ale pod wieloma warunkami
Podczas kolejnych negocjacji (16 lutego) minister Woźniak uzgodnił ze związkowcami, że trzy podzespoły robocze będą analizować zasadność prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego oraz Kompanii Węglowej. Pierwsze posiedzenia zaplanowano na początek marca. Wyniki prac podzespołów trafią pod obrady Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, które prawdopodobnie odbędą się pod koniec marca.