Po wtorkowej wyprzedaży, na GPW możliwe dalsze spadki

Warszawa, 28.02.2007 (ISB/ X-Trade) - Ze wtorkowe spadki na większości światowych giełd, nawet pomimo odbicia cen akcji w Chinach, należy zakładać słaby początek na GPW. Inwestorzy, podobnie jak w przypadku podobnie silnych przecen, niezależnie czym one były wywołane, powinni początkowo wstrzymywać się z kupnem. Stąd też, jeżeli nawet wzorem chińskiego rynku akcji dziś miałoby nastąpić odbicie w Warszawie, to raczej w drugiej części dnia.

Publikacja: 28.02.2007 08:25

Po zakończeniu handlu na GPW główne amerykańskie indeksy straciły po ponad 3 proc. (DJIA -3,29 proc.; S&P500 -3,47 proc.; Nasdaq Composite -3,86 proc.), giełda w Meksyku spadła o 5,8 proc., w Brazylii o 6,6 proc., a w Argentynie o 7,5 proc.

Dziś co prawda w Chinach, gdzie wczoraj przecena się rozpoczęła i co sprowokowało wyprzedaż na świecie, mamy odbicie, w następstwie czego Shanghai Composite Index po wtorkowym spadku o 8,84 proc., zyskuje 3 proc., ale póki co nie zdołał to uchronić przed spadkami giełd w Tajlandii, Korei czy Japonii, które spadły o odpowiednio 2 proc., 3,3 proc. i 2,85 proc.

Niebezpieczne dla rynku akcji byłoby, gdyby rynek zwiedziony odbiciem w Chinach, rozpoczął notowania już od korekty. Zwykle bowiem takie wyższe otwarcie prowokuje wyprzedaż w kolejnych godzinach. Najpierw ze strony graczy, którzy na wszelki wypadek zechcą zrealizować zyski, a później ze strony tych wszystkich zawiedzionych faktem, że po początkowym odbiciu rynek ruszył w dół, co jest sygnałem jego słabości.

Oceniając sytuację indeksu WIG20 przez pryzmat analizy technicznej, widzimy, że również jest duże prawdopodobieństwo spadków. Tak bowiem należy interpretować, nie tylko utworzoną wczoraj, drugą już poniżej poziomu 3550 pkt., formację wyspy odwrotu (zapowiada ona odwrócenie trendu). Ale tak też należy interpretować wczorajsze wybicie poniżej wsparcia na 3344,45 pkt. (dołek z 12 lutego br.) i naruszenie, znajdującej się w okolicach 3320 pkt., 9-miesięcznej linii trendu wzrostowego, poprowadzonej po dołkach z czerwca 2006 i stycznia 2007.

Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby WIG20 spadł w okolice dołka z 10 stycznia br. (3148,68 pkt.). W najgorszym scenariuszu mógłby on zbliżyć się do tej bariery nawet dziś. Tyle, że wówczas taki spadek należałoby już wykorzystywać do zdecydowanych zakupów akcji, bowiem prawdopodobieństwo mocnego odbicia byłoby bardzo duże.

We wtorek na zamknięciu indeks WIG 20 stracił 4,47% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 3325,47 punktów.

Po tak długich wzrostach, jakich ostatnio doświadczały światowe rynki akcji, a za nimi również i polski, przy okazji każdego większego spadku, naturalne jest pytanie "czy to już koniec hossy"? Dziś wydaje się ono chyba nawet bardziej adekwatne, niż w maju 2006, kiedy w ciągu miesiąca, warszawska giełda spadła o prawie ¼. Na podstawie sytuacji technicznej indeksu WIG można bowiem prognozować jeszcze większe spadki niż w maju, tyle tylko, że bardziej rozłożone w czasie.

Na wykresie WIG, na przestrzeni ostatnich 6 lat, można wykreślić dwa kanały wzrostowe, w jakich wykres ten się porusza. Pierwszy tworzy linia poprowadzone po szczytach z stycznia 2002 i maja 2006 oraz równoległa do niej, linia "zaczepiona" o lokalny dołek z marca 2003. Drugi, znacznie węższy kanał, tworzy linia poprowadzona po szczytach z sierpnia 2003 i maja 2006 oraz po dołkach z marca 2003 i maja 2005.

Indeks szerokiego rynku, poruszając się w tych kanałach, utworzył pięciofalową strukturę. Ostatnia fala tego układu rozpoczęła się w czerwcu 2006 roku. Jako, że fala ta również dzieli się na pięć podfal, a jak wiele wskazuje, piąta podfala mogła się zakończyć w poniedziałek, to całą strukturę można uznać za zamkniętą. Chociaż oczywiście, do czasu aż WIG nie spadnie poniżej dołka z 10 stycznia br. na poziomie 49264,41 pkt, co zaneguje inny scenariusz, nie można wykluczać, że jednak opisywana struktura zakończy się dopiero na poziomie 56,5 tys. pkt, gdzie opór tworzy górne ograniczenie drugiego z opisanych wyżej kanałów.

Gdyby jednak powyższą tezę o zakończeniu całej wzrostowej struktury na sesji poniedziałkowej, uznać za prawdziwą, to teraz należy oczekiwać dużej korekty o strukturze ABC.

Poziomem docelowym fali A, może być dolne ograniczenie pierwszego z opisanych wyżej kanałów. Poziomem docelowym dla fali C, natomiast dolne ograniczenie drugiego kanału.

Zakładając, że spadki będą cechowały się podobną dynamiką, jak obserwowane w ostatnich miesiącach wzrosty, to na przestrzeni przynajmniej 6 miesięcy, fala A ma szanse sprowadzić indeks WIG do 46 tys. pkt., a fala C do 39 tys. pkt. Później na rynek wrócą byki i będą królować, tak jak dotychczas, chociaż już prawdopodobnie dynamika wzrostów nie będzie tak duża.

Marcin R. Kiepas, analityk X-Trade Brokers DM

(ISB/ X-Trade)

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy