Sesje w Nowym Jorku zaczęły się od spadków. Dow Jones Industrial Average (DJIA) tracił 0,2 proc., Standard&Poor?s 500 obniżył się o 0,6 proc., zaś Nasdaq Composite miał na minusie 0,7 proc. Później straty malały, mimo że oczekiwany w napięciu raport o ekspansji firm usługowych okazał się gorszy od prognoz. DJIA był nawet na plusie. Najwięcej traciły firmy mocno uzależnione od tempa wzrostu gospodarczego. Był wśród nich General Motors i Caterpillar. Liderem spadków wśród spółek pożyczających pieniądze na kupno domów była New Century Financial Corp. W związku z toczącym się śledztwem cena jej akcji spadła wczoraj o 58 proc. W Europie znowu bolało, ale ogląd fundamentów nie wykazał zagrożenia z tej strony. Traciły główne wskaźniki wszystkich rozwiniętych rynków. Spośród 600 papierów notowanych w indeksie Dow Jones Stoxx przecenie po południu oparły się tylko akcje dziewiźciu firm. Od początku wyprzedaży wartość tego wskaźnika obniżyła się o 7,7 proc. Chudły portfele właścicieli akcji spółek surowcowych, jak Rio Tinto i Total, bo taniała ropa i metale, zwłaszcza miedź. Inwestorów zniechęca do tych firm m.in. możliwość spowolnienia wzrostu na świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Z powodu gorszych rekomendacji od analityków obniżyła się wartość rynkowa Carrefoura, największego detalisty w Europie i Henkla, producenta proszku Persil. Zaufanie graczy do British Airways poderwała przygotowywana umowa między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, zmieniająca reguły rządzące na trasach przez Atlantyk. Obecnie brytyjski przewoźnik znajduje się w nielicznym gronie uprzywilejowanych firm obsługujących połączenia do USA z lotniska Heathrow. Perspektywę większej konkurencji giełdowi gracze potraktowali prawie 10-proc. spadkiem kursu
akcji BA. Największe cięgi dostały firmy azjatyckie. Tokijski indeks Nikkei 225 stracił 3,3 proc. i był to największy spadek tego wskaźnika od 13 czerwca 2006 r. Kapitalizacja Nikkei 225 obniżyła się wczoraj o 166 mld USD. Inwestorzy reagowali na pogorszenie nastrojów konsumentów w USA.