"Złoty delikatnie się umacnia. Ma to związek z poprawą sytuacji na rynkach azjatyckich. Tamtejsze indeksy poszły w górę" - powiedział Marcin Mrowiec, ekonomista Banku BPH.
Dodał, że dzisiaj w kraju nie będzie publikacji żadnych danych makroekonomicznych, dlatego wpływ na złotego mogą mieć publikowane o 16.00 dane amerykańskie o dynamice sprzedaży domów i dynamice zamówień w przemyśle.
Według Mrowca, gdyby te dane okazały się gorsze od oczekiwań mogłoby to negatywnie wpłynąć na kurs złotego wobec euro.
Ekonomista spodziewa się, że w średniej perspektywie złoty będzie się osłabiał, ponieważ gospodarka USA może się rozwijać wolniej niż się wcześniej spodziewano, co może mieć negatywny wpływ na waluty rynków wschodzących.
O godzinie 10.50 we wtorek euro kosztowało 3,9033 zł, a dolar 2,9759 zł. W poniedziałek po południu za euro płacono średnio na rynku międzybankowym 3,9119 zł, a za dolara 2,9837 zł. (ISB)