Byki wreszcie zebrały w sobie dość sił, by doprowadzić do odbicia notowań. Pomogło w tym obronione w poniedziałek wsparcie dla WIG20 na poziomie styczniowego dołka (3149 pkt). Odreagowanie wygląda jednak dość mizernie - 0,8 proc. na plusie to niewiele w porównaniu z wcześniejszą falą wyprzedaży. Na amerykańskim rynku akcji w takich sytuacjach mówi się, że "nawet martwy kot odbije się, jeśli zostanie zrzucony z odpowiednio dużej wysokości". Wątpliwości co do możliwości odwrócenia trendu spadkowego są tym większe, że na wykresie WIG20 nie powstała długa biała świeca, która mogłaby świadczyć o powracającej przewadze byków. W zamian mamy niewielki czarny korpus z długimi cieniami, obrazujący raczej chwilową równowagę sił na rynku. Niewiele trzeba, by WIG20 znalazł się na nowych minimach. Wystarczyłaby do tego w zupełności jedna sesja.
Mimo to można znaleźć pewne argumenty, jeśli nie za kontynuacją odbicia, to przynajmniej za chwilową stabilizacją. Wczoraj sygnał kupna wygenerował oscylator stochastyczny, wybijając się w górę ze strefy wyprzedania. Gdyby kierować się tylko jego wskazaniami, to należałoby spodziewać się powrotu optymizmu przynajmniej na kilka kolejnych sesji. W ciągu ostatniego pół roku oscylator dał 5 sygnałów kupna. W dwóch przypadkach od razu po sygnale WIG20 dynamicznie ruszył w górę. W jednym przypadku (w październiku ub.r.) indeks najpierw chaotycznie poruszał się w bok i dopiero po tygodniu rozpoczęła się właściwa zwyżka. Najsłabiej WIG20 zachowywał się po sygnale oscylatora w końcu grudnia i w połowie lutego. W obu przypadkach pozytywne wskazania przyniosły jedynie kilkusesyjną przerwę w trendzie spadkowym.
Jak widać, szanse na kontynuację odbicia w krótkim terminie są spore, ale nie ma żadnej gwarancji, że średnioterminowa tendencja zniżkowa zostanie definitywnie zakończona. Z obwieszczeniem zdecydowanej poprawy sytuacji technicznej należałoby poczekać przynajmniej do momentu odrobienia połowy strat z ostatniej fali spadkowej, co oznaczałoby wzrost WIG20 do 3350 pkt. To poziom oddalony od wczorajszego zamknięcia o 4,6 proc.