"Powrót do jakości" i gorsze dane płynące z gospodarki amerykańskiej to dwa główne czynniki odpowiadające za zdecydowany spadek rentowności na bazowych rynkach stopy procentowej. Dochodowość 2-letniej obligacji amerykańskiej spadła do poziomu 4,54 proc., 5-letniej do 4,45 proc., a 10-letniej do 4,52 proc., przy obecnej stopie Fed wynoszącej 5,25 proc. Krzywa rentowności dyskontuje w tym momencie zdecydowane spowolnienie gospodarki za oceanem - to już nie wygląda na "happy landing". Spadek rentowności na rynkach bazowych przy wzroście awersji do ryzyka na rynkach wschodzących spowodował podniesienie premii za ryzyko przy inwestycjach w regionie. Różnica w rentowności polskiej 10-latki do bunda wzrosła do poziomu 129 pkt bazowych. Co ciekawe, ostatnie dni korekty na rynkach wschodzących nie przyniosły wzrostu podaży polskich obligacji przez zagranicznych inwestorów. Jeśli zagranica nie sprzedaje polskich obligacji, gdy widać ogólną tendencjź do redukcji pozycji na rynkach wschodzących, zloty osłabia się, a do tego jesteśmy przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stop procentowych przez RPP, to trzeba sobie zadać pytanie, czy w ogóle istnieje realna groźba podaży obligacji z zagranicy.