NTT System podwoi moce produkcyjne

Budowa nowej fabryki i centrum logistycznego to główne inwestycje, które NTT System sfinansuje z pieniędzy zebranych z emisji

Publikacja: 08.03.2007 06:41

NTT System w zakładzie w podwarszawskim Zakręcie może produkować do 200 tys. komputerów stacjonarnych rocznie. Chce wytwarzać ich kilka razy więcej, dlatego musi zbudować nową fabrykę. Spółka zdecydowała, że pieniędzy na ten cel poszuka na warszawskiej giełdzie.

Podaży nie będzie

Informatyczna firma zamierza sprzedać inwestorom 11 mln akcji serii C. Będą stanowiły prawie 20 proc. podwyższonego kapitału (obecnie dzieli się na 44,3 mln walorów). Kontrolę nad spółką zachowają trzej założyciele. Tadeusz Kurek (prezes NTT System) i Davinder Singh Loomba (wiceprzewodniczący rady nadzorczej) będą mieć po 23,89 proc. papierów, a Andrzej Kurek (wiceprezes zarządu) 18,07 proc. Wymienieni zobowiązali się, że przez rok od oferty nie sprzedadzą więcej niż po 10 proc. akcji. - To czysto formalny zapis. Założyciele nie są zainteresowani zbywaniem papierów. Co więcej, będą zapisywać się na akcje sprzedawane w ofercie publicznej - powiedział na środowej konferencji prasowej Jerzy Rey, przewodniczący rady nadzorczej NTT System. Jego firma, SkyLine Investment, która ma 2 proc. akcji spółki, również weźmie udział w subskrypcji.

Cena akcji, wyznaczona na potrzeby budowy księgi popytu, będzie mieściła się w przedziale 3,5-5 zł. To oznacza, że wartość oferty wyniesie od 38,5 do 55 mln zł. NTT System deklaruje, że ze sprzedaży papierów pozyska 48 mln zł. Drobni gracze będą mogli nabyć 3 mln akcji. Reszta przeznaczona jest dla dużych inwestorów. Oferującym jest Dom Maklerski IDM. Zapisy będą przyjmowane od 21 do 26 marca.

Zwielokrotniona produkcja

Firma NTT System sprzedała w 2006 r. 168 tys. komputerów. - Plan na ten rok to 200 tys. zestawów, choć liczymy, że będzie to 220 tys. - mówił prezes Tadeusz Kurek. Spółka liczy przede wszystkim na wyraźny wzrost zamówień ze strony administracji publicznej.

Dzięki nowemu zakładowi, który zostanie oddany do użytku pod koniec roku, moce produkcyjne spółki wzrosną do 400 tys. komputerów. Prezes przyznał, że nie oczekuje, iż już w 2008 r. moce będą wykorzystywane w całości. Dlatego NTT System będzie dodatkowo zajmował się montażem podzespołów komputerowych dla zachodnich producentów. - Marże na tego typu usłudze są niższe niż na wytwarzaniu gotowych produktów, ale zależy nam, żeby linie nie stały niewykorzystane, ale jak najszybciej się amortyzowały - wyjaśnił. Nowa fabryka będzie miała modułową konstrukcję pozwalającą w przyszłości na dalszą rozbudowę i zwiększenie mocy produkcyjnych do ponad 1 mln komputerów rocznie. W 2005 r. polski rynek wchłonął 1,6 mln komputerów.

Rentowny biznes

Budowa zakładu pochłonie 10-11 mln zł. NTT System chce również przeznaczyć 20 mln zł na stworzenie centrum logistycznego. Mniejsze kwoty pójdą na wdrożenie nowego systemu do zarządzania relacjami z klientami (CRM), budowę centrum szkoleniowego i serwisowego.

Producent komputerów zakłada, że w 2007 r. będzie miał 14,6 mln zł zysku netto przy 670 mln zł przychodów. W ubiegłym roku NTT System, wspólnie z NTT System sp.z o.o. (firmy się połączyły), miał 8,09 mln zł zarobku netto przy 527 mln zł obrotów. Firma z zysku za 2007 r. nie zamierza wypłacać dywidendy.

serwisowego.

Administracja musi kupować sprzęt

NTT System liczy, że w tym roku wyraźnie poprawi wyniki finansowe. Motorem wzrostu sprzedaży ma być rosnący popyt ze strony administracji publicznej. Podobne nadzieje wiązano również z 2006 r. Nic z tego jednak nie wyszło, zwłaszcza z ogromnych przetargów na dostawy komputerów dla szkół, za które odpowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Dlaczego w tym roku sytuacja na rynku zamówień publicznych ma się zmienić? Kontrakty na dostawy sprzętu informatycznego dla szkół są w dużej części finansowane ze środków unijnych. Jeśli Polsce nie uda się ich zagospodarować, będą musiały być zwrócone. Ofiarami niegospodarności będą nie tylko dostawcy sprzętu, ale i dzieci, które miały z niego korzystać.

Krajowy lider w produkcji pecetów

Polski rynek producentów komputerów jest bardzo specyficzny, w porównaniu z tymi, jakie funkcjonują w Europie Zachodniej. Wciąż ponad połowa komputerów jest składana przez użytkowników samodzielnie lub przez niewielkie, kilkuosobowe firmy. W innych krajach unijnych wskaźnik ten nie przekracza kilku procent.

Pozostałą częścią tortu dzieli się kilkunastu producentów. Dlatego rynek jest bardzo rozdrobniony, a lider - NTT

System - ma w nim mniej niż

8 proc. udziałów.

Przedstawiciele NTT System nie ukrywają, że chcą zwiększyć udział w rynku. Dlatego zamierzają, dzięki pieniądzom z giełdy, kilkakrotnie zwiększyć potencjał wytwórczy. Przyznają równocześnie, że nasz rynek może mieć problemy z wchłonięciem całej produkcji, dlatego będą montować podzespoły dla zachodnich producentów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy