"Od poniedziałku rynek się umacnia, co spowodowane jest sytuacją na rynkach bazowych - spadki na giełdach zwykle przynoszą wzrost cen obligacji" - powiedział Andrzej Michałowski, analityk banku PKO BP.
Jednocześnie ocenia, że wzrost ów był limitowany przez niechęć inwestorów do rynków wschodzących.
Michałowski ocenia, że wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Haliny Wasilewskiej-Trenkner oraz Mariana Nogi z mijającego tygodnia nie zmieniły znacząco obrazu postrzegania przyszłych decyzji Rady.
"Oboje opowiedzieli się za rychłymi podwyżkami, ale oni zaliczają się do jastrzębi, tak że wpływ ich wypowiedzi na rynek papierów dłużnych był bardzo ograniczony" - powiedział.
W najbliższych dniach, zdaniem analityka, rynek będzie zwrócony ku publikacji danych na temat lutowej dynamiki inflacji konsumenckiej.