Bycze problemy z popytem

Publikacja: 14.03.2007 07:51

Wczorajsza sesja w założeniu miała być spokojna. Faktycznie, przez większość czasu było

spokojnie, co nie znaczy, że ceny także stały w miejscu. Tuż przed południem i tuż po mieliśmy do czynienia z powolnym, acz systematycznym spadkiem cen. Dynamika była niewielka, ale trwało to na tyle długo, że pozwoliło na przecenę o 50 pkt. Później mieliśmy godzinę konsolidacji. Fakt, że była to właśnie konsolidacja, a nie odbicie był zapewne jednym z czynników wpływających na dalszy przebieg notowań.

Ceny w dość szybkim tempie spadły niżej. Sesję zakończyliśmy w mało optymistycznych nastrojach, choć nie ma powodu do lamentu.

Spadek cen w drugiej części sesji nasunął kilka pytań, z których najważniejszym jest to, czy mamy jeszcze korektę wzrostową, czy też ta właśnie się już zakończyła. Sygnałem jej końca może być bowiem to, że ceny kontraktów spadły pod poziom 3250 pkt. Przypomnijmy, że wcześniej był to poziom oporu, który w ostatni czwartek udało się pokonać. Opór stał się wsparciem. Do wczoraj. Teraz ceny są już niżej. Przywiązywanie wagi do tego wydarzenia wiąże się z przyjęciem tezy, że wcześniejsze wyjście ponad poziom 3250 pkt było zarazem wybiciem z formacji odwracającej trend w krótkim terminie, a więc z możliwością wykreślenia większej korekty.

Przezs kolejne dwie sesje rynek jednak nie palił się do większych skoków cen. Kursy trzymały się nad poziomem oporu/wsparcia i nie powiększały korekty. Aktywność była zbyt mała, a popyt zbyt pasywny. Teraz chyba dosięgły nas tego konsekwencje. Zamiast wzrostu i większej korekty mamy spadek cen pod poziom wybicia i poważne wątpliwości, czy uda się jeszcze wykreślić wspomnianą korektę, czy też przyjdzie nam ponownie zmagać się z poziomem wsparcia w okolicach 3150 pkt. Wsparcia, które z punktu widzenia średnioterminowego jest

kluczowe. Spadek cen pod poziom dołka z początku roku da techniczne podstawy do oczekiwania na to, że przecena powiększy się o kilka kolejnych setek punktów.

Nie musi to być oczywiście od razu teraz. Mimo to, fakt przekreślenia całego wzrostu z tego roku byłby z pewnością poważnym sygnałem słabości byków. Wnioski po wczorajszej sesji: korekta jeszcze ma szanse się powiększyć, ale fakt spadku pod poziom 3250 pkt sprawia, że szanse na to maleją na korzyść kolejnego testu poziomu 3150 pkt.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy