Nawet 400 mln USD (ponad 1,1 mld zł) mogą być warte akcje Petrolinvestu sprzedawane w rozpoczynającej się w najbliższych dniach ofercie publicznej. Oznacza to (jeśli informacje się potwierdzą), że będzie to największa od początku roku oferta publiczna na warszawskiej giełdzie. Szczegóły subskrypcji pozostają ściśle strzeżoną tajemnicą. Zostaną ujawnione dopiero na dzisiejszej konferencji prasowej połączonej z publikacją prospektu emisyjnego.
Na razie jedyne "twarde" fakty dotyczące oferty Petrolinvestu to to, że oferującym będzie UniCredit CA IB Polska oraz że prospektem emisyjnym objęte są akcje nowej emisji serii B i istniejące akcje serii A.
Właścicielem Petrolinvestu jest znany biznesmen Ryszard Krauze, do którego należą również: Prokom, Bioton i Polnord. Spółka powstała w 1991 r. Początkowo koncentrowała się na imporcie i sprzedaży paliw. Obecnie handluje również gazem płynnym i ropą naftową. Posiada dwa terminale przeładunkowe (morski i lądowy) oraz rozlewnie gazu płynnego. Nic nie wiadomo na temat jej wyników.
Petrolinvest jest także, od połowy 2006 r., współwłaścicielem czterech spółek z Kazachstanu, które posiadają duże złoża ropy naftowej i koncesje na ich eksploatację. Łącznie pokłady szacowane są na 2 mld baryłek. Firma potrzebuje pieniędzy (pozyska je z GPW), żeby rozpocząć wydobycie.
Analitykom giełdowym, na podstawie strzępek informacji, które wcześniej trafiały na rynek, trudno ocenić, czy warto kupować akcje paliwowej spółki. - Z oceną projektu muszę poczekać, aż przeczytam prospekt emisyjny - stwierdził Flawiusz Pawluk, analityk DM BZ WBK. - Przedsięwzięcie na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawe, ale z wydawaniem werdyktu wolałbym poczekać, aż poznam szczegóły planowanej subskrypcji i cenę emisyjną - zakończył Ludomir Zalewski z DM PKO BP.